"Na dobre i na złe": Wojna domowa!
Matka Barta co chwila wtrąca się do jego życia... a Julka traci cierpliwość! Jak zakończy się ich kolejna kłótnia?
"Bomba" wybucha, gdy kochająca babcia daje Tymkowi do picia sok, na który mały jest uczulony.
Chłopiec dostaje wysypki, ma problemy z oddychaniem i doktor Burska musi w końcu podać synowi leki. A chwilę później wypowiada "teściowej" wojnę...
I najpierw spisuje na kartce nowe reguły, które odtąd mają panować w domu, a później rzuca do ukochanego:
- Jeśli już twoja matka chce z nami mieszkać, musi stosować się do kilku prostych zasad!
- Julka, mama jest naszym gościem...
- Pierwsze: Tymek nie je niczego bez ustalenia tego z jego matką! Drugie: Tymek nie pije niczego bez ustalenia tego z jego matką!
- Julka, nie życzę sobie, żebyś komunikowała się w taki sposób z moją mamą!
- Trzecie: "troszeczkę" nie stanowi wyjątku od punktu jeden i dwa!
- To był wypadek... Wiesz, że takie sytuacje się zdarzają. Nawet najlepszym rodzicom...
Matka Barta w końcu dochodzi do głosu - i próbuje się wytłumaczyć.
- Ja mu dałam tylko wody... Jedynie odrobinkę!
Ale jej słowa tylko jeszcze bardziej Julkę irytują.
- Widzisz, jaka ona jest? Nic do niej nie dociera! Cały czas podważa mój autorytet! Jestem matką i mam prawo wychować dziecko tak, jak to uznam za słuszne!
A chwilę później, zdesperowana, dziewczyna grozi ukochanemu, że... wyprowadzi się z Tymkiem z domu!
- Nikt nie powiedział, że musimy mieszkać razem...
- Julka, to jest moja mama i ma chyba prawo...
- Nie mówiłam o twojej mamie. Tylko o nas. Zawsze możemy znaleźć sobie inne lokum... Bezpieczniejsze!