"Na dobre i na złe": Szok! Hana zginie w wypadku!
Scenarzyści „Na dobre i na złe” zdecydowali się zastosować wariant ostateczny w kontekście doktor Hany Goldberg, granej przez Kamillę Baar-Kochańską. Efekt? Bodaj najsłynniejsza pani ginekolog w Polsce pożegna się z życiem!
To oznacza ni mniej, ni więcej, że właśnie definitywnie dobiegła końca kariera 37-letniej obecnie Kamilli Baar-Kochańskiej w "Na dobre i na złe".
Aktorka była związana z tym serialem od 2011 roku (od odc. 448), a po raz ostatni pojawiła się na planie w 2015 r. (w odc. 603).
Rola Hany przyniosła jej w 2013 roku Wiktora w kategorii "Odkrycie telewizyjne roku" oraz Telekamerę "Tele Tygodnia" w kategorii "Aktorka" w 2014 roku.
Choć produkcja "Na dobre i na złe" nigdy oficjalnie nie skomentowała przyczyn rozstania z popularną aktorką, z przecieków z planu wiadomo, że decyzję o pożegnaniu z rolą Hany Goldberg podjęła sama Kamilla Baar-Kochańska. Podobno nie była zadowolona z pomysłów scenarzystów na rozwój swojej bohaterki, czego nie kryła i czemu niejednokrotnie dawała wyraz.
W pewnym momencie miała oświadczyć, że rezygnuje z roli. Dlatego grana przez nią Hana została w ubiegłym roku wysłana do Izraela. A że serial "Na dobre i na złe" nie stracił widzów z powodu utraty lubianej gwiazdy, teraz następuje ostateczne pozbycie się Kamilli Baar-Kochańskiej z obsady.
Zdradzamy, że w 652. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w środę w 16 listopada w TVP2) Gawryło (Marek Bukowski) z niecierpliwością będzie czekać na powrót Hany (Kamilla Baar) do Polski. W dniu jej przylotu z Izraela kupi bukiet pięknych kwiatów i pojedzie na lotnisko, by osobiście przywitać żonę w kraju. Niestety, Hana nie wysiądzie z samolotu.
- To byli wszyscy z Tel Avivu? Może ktoś utknął na odprawie? - zapyta osobę z obsługi lotu po kilkunastu minutach od wyjścia ostatniego pasażera i dowie się, że w strefie przylotów nie został już żaden podróżny.
Zawiedziony i zdenerwowany Piotr sięgnie po telefon i zadzwoni do Hany, ale usłyszy tylko komunikat nagrany na jej poczcie głosowej. Wrzuci kwiaty do kosza i wyjdzie z lotniska. W domu zastanie zapłakanego Przemka (Marcin Rogacewicz). Od razu domyśli się, że musiało stać się coś bardzo złego i zblednie.
- Był wypadek... - usłyszy od Zapały, ale nie pozwoli mu mówić dalej.
Dopiero po chwili Przemek, ledwo powstrzymując się od szlochu, wyszepcze:
- Hana... Ona nie żyje...
Piotrowi świat zawiruje przed oczami. Lekarz zachwieje się, oprze o ścianę i wolno osunie na podłogę, próbując odpędzić od siebie myśl, że już nigdy nie zobaczy żony.