"Na dobre i na złe": Szczęśliwe przebudzenie Kasi
Gdy lekarze stracą już nadzieję na wybudzenie prawniczki ze śpiączki, ta niespodziewanie odzyska kontakt z otoczeniem.
Za sprawą scenarzystów "Na dobre i na złe" odcinki oznaczone numerami 626 i 627 okażą się niezwykle dramatyczne, a jednocześnie przełomowe dla wątku mecenas Katarzyny Smudy (Ilona Ostrowska).
Przypomnijmy, że w wyniku urazu po wypadku samochodowym prawniczka od kilku miesięcy leży w śpiączce. Nie jest kompletnie uśpiona, tylko w stanie zamkniętym wegetatywnym. Ma otwarte oczy i patrzy nieruchomo w jeden punkt.
Aktualnie przebywa w Ośrodku Neurologicznym w Warszawie. Właśnie tam skierują swoje kroki po powrocie z wakacji na Teneryfie profesor Falkowicz (Michał Żebrowski) i Matylda (Amelia Czaja).
Dziewczynka przywiezie mamie w prezencie wielkiego dmuchanego delfina. Podarunek będzie wielkości jej samej.
- Po co mamie twój delfin, Matyldziu? - zapyta mocno zdziwiony Falkowicz.
- Mówiłeś, żebym jej dała pamiątkę z wakacji... - przypomni dziewczynka.
- Myślałem o muszli albo biżuterii...
- Muszla jest od ciebie - stwierdzi mała, wręczając opiekunowi spore zawiniątko, które wyciągnie z plecaka. - No co? Kobiety lubią prezenty. Nawet w śpiączce. Staraj się. Bo jak się mama obudzi...
Po powitaniu Matylda przyłoży mamie do ucha dużą muszlę. Wyda jej się, że coś się zmieniło. Andrzejowi dziewczynka powie, że mama wygląda jakoś dziwnie. Nagle z oczu Kasi popłyną łzy.
- Widzisz? - ucieszy się Matylda.
- Mamo, nie płacz. Jestem z tobą...
Uwadze profesora nie ujdzie, że Kasia ma wysoką gorączkę. Natychmiast zawoła lekarza. Okaże się, że prawniczka ma 39 stopni i nikt tego nie zauważył! Widząc obojętność personelu ośrodka, Falkowicz natychmiast postanowi zabrać chorą do Leśnej Góry. Smuda trafi na OIOM, a Van Graaf (Redbad Klynstra) potwierdzi, że Kasia w każdej chwili może umrzeć...
- Wiem, że to może być koniec - powie Andrzej i zabroni Matyldzie wchodzenia na oddział.
- Nie muszę cię słuchać - stwierdzi mała. - Nie jesteś moim tatą. Obiecaj, że ją wyleczysz. I, że nie zostanę sama.
- Nie zostaniesz sama - odpowie po chwili profesor. Van Graaf bez ogródek poprosi Falkowicza, by zabrał Matyldę i pojechał do domu.
- Nie możesz jej leczyć - stwierdzi. - Jesteś zaangażowany emocjonalnie.
- Nie umiem się angażować - odpowie Andrzej. - Ona wie o tym najlepiej...
Badania wykluczą zapalenie płuc i opon mózgowych. Okaże się, że kobieta zaraziła się od córki ospą wietrzną. Dostanie właściwe leki i gorączka zacznie spadać. Nagle Kasia otworzy oczy i się zakrztusi. Podniesie rękę, by wyciągnąć sobie z ust rurkę do intubacji.
- Matylda... - powie cicho.
Falkowicz zdecyduje, że osobiście zajmie się Kasią Smudą w domu. Czy pod jego opieką prawniczka wróci do zdrowia i pełni sił? Choć jej stan nie będzie tego zapowiadał, Matylda zapewni Andrzeja, że wszystko będzie dobrze. - Mama wkrótce wyzdrowieje - oceni rezolutna dziewczynka.
a.im.