"Na dobre i na złe": Szczęście i rozpacz Hany
Hana zaszła w końcu w ciążę i znów czuje, że uśmiecha się do niej cały świat. Jednak los szykuje dla niej kolejną niespodziankę, tym razem bolesną.
- Jestem świeżo upieczonym młodym tatą... Zżerają mnie emocje! Piotr, gdy pierwszy raz zobaczy dziecko na monitorze - podczas badania USG - z trudem zapanuje nad wzruszeniem...
Doktor Goldberg, słuchając męża, parsknie w końcu śmiechem: - Badania dowodzą, że mężczyźni nawiązują więź dopiero z narodzonym dzieckiem....
- Widocznie mieli złą grupę kontrolną! Ja już mam plany... Piłka nożna odkąd zacznie chodzić!
- A jak będzie dziewczynka?
- Tym bardziej! Liga kobieca wymaga wsparcia... Poza tym chiński od urodzenia, filipińska niania... Gawryło, zakochany i szczęśliwy, kolejny raz spojrzy na monitor jak zahipnotyzowany... A Hana nagle zblednie. Bo zrozumie, że ojcem dziecka wcale nie musi być jej mąż.
Doktor Goldberg będzie walczyć z emocjami i wahać się, czy wyznać Radwanowi prawdę... Tymczasem ordynator sprowadzi do szpitala swoją teściową, na kontrolne badania. Kobieta spotka na oddziale Piotra - i będzie w szoku: - Krzysiu...on tu jest! Ten Gawryło! Ten, co zabił na stole naszą Zosię! A świadkiem jej wybuchu będzie Hana.
Chwilę później zażąda od kochanka wyjaśnień!
- Czy to prawda? To, co mówiła? Twoja żona zmarła na stole u Piotra?...
- To prawda. - Dlaczego mi nie powiedziałeś?!
- To nagłe zauroczenie... Co to miało być, jakaś chora zemsta?! Chciałeś nas poróżnić? Mnie i mojego męża? Zostawić Piotra z niczym?! Radwan spróbuje się tłumaczyć, ale Hana straci do niego zaufanie...
I po romansie z szefem będzie pewna tylko jednego: że dziecko, którego się spodziewa, jest najpiękniejszym prezentem, jaki dał jej los. - Jesteś mój... Po prostu tylko mój.... A następnego dnia, gdy doktor Goldberg wróci do szpitala...
Dojdzie do groźnego wypadku! Hana, popchnięta przez jednego z pacjentów, spadnie ze schodów... Czy spotka ją kolejna tragedia?