Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86387
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Szantaż, bójka i eksplozja

W 552. odcinku medycznej sagi zobaczymy finał walki Falkowicza z Wawrzyniakiem.


Po zbadaniu próbki dostarczonej przez Adama, chemik znów pojawi się w szpitalu i tym razem, stając naprzeciwko profesora, będzie miał dowody.

- To jest dokładnie ta cząsteczka, nad którą razem pracowaliśmy. Pamiętasz, jest taka zabawa: dwa niby identyczne rysunki i polecenie: "wskaż trzy różnice"... To jest nasza cząsteczka. A to wasz lek. Potrafisz wskazać różnicę? Nie musisz trzech, wystarczy jedna...

Falkowicz uda obojętność: - Nudzisz... To żaden dowód. Przerabialiśmy to już tysiąc razy. I zapamiętaj: to jest ostatni raz. Jeśli jeszcze raz spróbujesz mnie szantażować, wrócisz do wariatkowa. Tym razem na dłużej...

Jednak kolejne słowa Leszka sprawią, że chirurg zblednie...

- Wiem, na czym polega twój przekręt ze Szwajcarami.

- Blefujesz. I to nieudolnie! - profesor od razu się zdenerwuje. - Ile razy mam ci powtarzać: ten lek nie działa na SM. I nigdy nie działał!

Wawrzyniak pośle mu lodowate spojrzenie...

- Nasz lek - nie. Był niestabilny, pamiętam. Ale tobie udało się go udoskonalić. Miałeś na to mnóstwo czasu, kiedy udało ci się wyeliminować mnie z projektu...

Po chwili dorzuci, kpiącym tonem: - Szwajcarzy nie kupiliby kota w worku. Musiałeś przedtem prowadzić badania kliniczne. Oczywiście nielegalnie.

- Bredzisz!

- Musiałeś dać im wyniki. Tym ich kupiłeś.

- Potrafisz to udowodnić?

- Wystarczy, że ich poinformuję, że sprzedałeś im nie to, za co zapłacili... A domyślam się, że słono zapłacili - chemik, obserwując reakcję Falkowicza, od razu poczuje satysfakcję. Zażąda, by profesor wieczorem przyjechał do jego domowego laboratorium - i zacznie lekarza szantażować.

- Pragniesz sławy? Najpóźniej o osiemnastej trzydzieści staniesz się sławny. Szwajcarzy wycofają się z badań, a ty za nielegalne badania pójdziesz siedzieć i stracisz prawo wykonywania zawodu!

Falkowicz, kilka godzin później, zjawi się u niego z walizką wypełnioną gotówką.

- Wyjaśnijmy sobie jedno, ty chory sukinsynu... Wolę stracić wszystko, nawet zgnić w więzieniu, niż narazić ten lek, rozumiesz?!

Jednak chemik zapragnie nie tylko pieniędzy...

- Masz zdementować kłamstwo i zgłosić mnie jako głównego twórcę tego leku. Nie obchodzi mnie, jak to zrobisz. Chcę, żeby mój syn mógł być dumny ze swojego nazwiska! - Leszek spojrzy z napięciem na Falkowicza...

Reklama

Profesor, wściekły, rzuci się na dawnego wspólnika z pięściami. Mężczyźni zaczną ostro walczyć wśród probówek i niebezpiecznych odczynników... A kilka minut później laboratorium stanie w płomieniach!

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy