"Na dobre i na złe": Sezon na powroty
2017 rok zapowiada się w "Na dobre i na złe" miłośnie. Aż trzy dawne serialowe pary wrócą do siebie, a jedna ogłosi zaręczyny!
Kiedyś Ola (Anna Karczmarczyk) i Przemek (Marcin Rogacewicz) tworzyli całkiem udany związek. Do dziś łączy ich wspólna i kochana przez oboje córeczka Frania (Helena Zawistowska). Teraz Pietrzakówna spodziewa się potomka Janka (Krzysztof Kwiatkowski), który pożegnał się z życiem. Zapała troskliwie opiekuje się byłą ukochaną, a jej nienarodzone dziecko traktuje jak własne.
To przeznaczenie. Wygląda na to, że Pietrzakówna i Zapała swego czasu zbłądzili, bo nie posłuchali głosu duszy i wszystko przedłużyli się w czasie. Teraz dostają następną szansę. Czy z niej skorzystają?
Choć mała Matyldzia (Amelia Czaja) od dawna marzy o tym, by jej mama Kasia (Ilona Ostrowska) i Falkowicz (Michał Żebrowski) zostali parą, scenarzyści nie dają im - przynajmniej w najbliższym czasie - szans.
Za to na horyzoncie pojawi się dawna miłość profesora - Wanda Falkowicz (Liliana Komorowska), która była jego pierwszą żoną.
Julka Burska (Aleksandra Hamkało) i Artur Bart (Piotr Głowacki) tworzą bardzo nietypową parę, co wynika głównie z tego, że profesor jest chodzącym oryginałem i niebanalnym mężczyzną.
Młoda pani doktor ma marzenia takie jak inne kobiety: o pierścionku zaręczynowym i sukni z welonem. Neurochirurg będzie się bardzo starał, lecz wyjdzie jak zawsze... ekscentrycznie.
Nie tak dawno Konica (Robert Koszucki) omal nie poślubił Klaudii (Julia Wyszyńska). Marta (Katarzyna Bujakiewicz), myśląc, że Rafał przyznał się przyszłej żonie do zdrady, powiedziała jej, że to był nic nieznaczący epizod.
Pielęgniarka zniszczyła szanse na to małżeństwo, a jednocześnie nieświadomie zaczęła torować sobie drogę powrotu do Konicy.