"Na dobre i na złe": Przyjaźń ważniejsza od miłości?
Grzegorz Daukszewicz, czyli doktor Adam Krajewski z "Na dobre i na złe", nie kryje, że jedyną stałą wartością w jego życiu są... przyjaźnie. Prawdziwa przyjaźń jest dla niego ważniejsza nawet od wielkiej miłości!
Jeszcze kilka lat temu Grzegorz Daukszewicz uważał, że najważniejsze dla każdego człowieka są rodzina i miłość. Dziś ma na ten temat zupełnie inne zdanie...
- Moja rodzina się jednak trochę rozsypała, a i związki z kobietami też się rozpadły. Jedyną stałą wartością w moim życiu są przyjaciele - wyznał ostatnio w wywiadzie.
Serialowy doktor Adam Krajewski z "Na dobre i na złe" twierdzi, że tylko dzięki przyjaciołom udało mu się - jak żartuje - pozbierać do kupy, gdy w jego życiu działo się naprawdę źle. Nie wie, jak przetrwałby trudne chwile, gdyby nie miał obok siebie ludzi, którym bezgranicznie ufa i których uważa za najbliższych.
- Wiem, że mogę liczyć na moją paczkę w każdym momencie - mówi.
Grzegorz Daukszewicz nie wyklucza oczywiście tego, że gdy się naprawdę zakocha, miłość być może przesłoni mu cały świat...
- Kiedy jestem zakochany, stać mnie na wielkie gesty, budzi się we mnie romantyk - zdradza.
Aktor wspomina, że kilka lat temu, aby zrobić niespodziankę swojej ówczesnej dziewczynie, kupił ogromny bukiet róż i włamał się na klatkę schodową jej bloku...
- Jeden kwiat położyłem pod drzwiami i narysowałem strzałkę do kolejnego, który był w windzie. Potem do jeszcze kolejnego, i do kolejnego... Strzałki kończyły się przy moim samochodzie, gdzie w bagażniku czekał cały kosz róż - opowiada.
Choć wtedy spędził ze swą dziewczyną cudowny wieczór, ich miłość nie przetrwała próby czasu. Także następne związki przystojnego aktora się rozpadły.
- A przyjaciół wciąż mam tych samych - mówi, dodając, że nic dziwnego, że w relacjach międzyludzkich przyjaźń jest u niego na pierwszym miejscu.
Czy w 16. sezonie Adam Krajewski znajdzie nową miłość? A może to jeszcze nie koniec jego szans na związek z Wiktorią (Katarzyna Dąbrowska)?
Zdradzimy tylko, że po zaręczynach z Tomaszem (Ireneusz Czop) dr Consalidy wcale nie będzie ciągnęło przed ołtarz... Wciąż będzie czuła się rozdarta między uczuciami do Adama a stabilizacją u boku Rzepeckiego.