"Na dobre i na złe": Powrót i... rozstanie?
Maciek wróci w końcu do Blanki, gotów zacząć z ukochaną nowe życie.
Dziewczyna poprosi Radwana, by przyjął go pod swój dach.
- To tylko na kilka dni, serio... Maciek jest jak kot, nawet go nie zauważysz...
- Bo koty są niewidzialne?
- To będzie jak mysz! Myszy nie widać. I tak będziemy przychodzić tylko tu nocować w sumie...
Blanka, zdesperowana, spojrzy na przyjaciela, a Krzysztof w końcu się złamie - i razem z Wiktorią zyska nowego lokatora.
- Jedna sprawa. Piwem i chipsami się nie dzielę. I nie przeszkadzacie, jak oglądam mecz! Nie oddychajcie nawet wtedy za głośno, jeśli wam życie miłe... A poza tym: czym chata bogata...
Kilka godzin później uśmiech Blanki jednak zniknie, bo Maciek, zamiast szukać pracy w korporacji, zatrudni się w barze "Pod kroplówką". A jego ukochana nie będzie tym zachwycona.
- W czym problem? Że stoję na zmywaku? Czy po prostu za blisko szpitala? -
Fajnie, bo będziemy się często widywać... tylko nie sądziłam, że ty chcesz w gastronomii...
- Miałaś inne oczekiwania?
- Nie miałam żadnych oczekiwań... Jeśli to ci pasuje...