"Na dobre i na złe": Powrót do życia…
Piotr po śmierci Hany jest kompletnie załamany - i nie chce nawet polecieć do Izraela po syna. Czy znajdzie siłę do walki o swoje życie?
Po utracie żony Gawryło podda się rozpaczy - zamknie się w domu, przestanie rozmawiać z przyjaciółmi... Aż w końcu - w 653 odcinku "Na dobre i na złe" - do jego drzwi zapuka Przemek.
- Ile to jeszcze będzie trwało? Minęły dwa tygodnie... Starczy.
- Przestańcie mnie wszyscy nachodzić... Dajcie mi wreszcie spokój!
- Musisz tam jechać...
- Powiedziałem: wyjdź!
- Hana nie żyje! Gdyby nie wsiadła do tego cholernego samochodu... Dlaczego ona?!
- Wiem! Też to przeżywam! Ale twój synek żyje i... i cholernie potrzebuje teraz taty! Musisz po niego jechać... Jeśli ty tego nie zrobisz, ja polecę! Przywiozę go, słyszysz?!
Zapała nie będzie delikatny, ale jego słowa odniosą skutek.
Bo chwilę później - wzburzony - Piotr wyjdzie z domu i wsiądzie do auta...
Pechowo, już po kilku minutach chirurg będzie miał jednak wypadek.
Doktor Gawryło od razu podbiegnie do drugiego samochodu, by udzielić rannym pomocy. I to właśnie dzięki niemu poszkodowani - kobieta w zaawansowanej ciąży i kilkuletni chłopiec - trafią do szpitala na czas.
A gdy po wypadku obudzi się w nim "instynkt lekarza", Piotr znów poczuje, że jego życie ma sens...
I wieczorem umówi się w końcu z przyjaciółmi.
Koledzy z Leśnej Góry zorganizują ognisko, by wspólnie pożegnać - i wspominać - nie tylko Hanę, ale wszystkich, których dotąd kochali i utracili: Janka, Danusię...
A w finale Piotr pojedzie na lotnisko - gotów na to, by znów wziąć w ramiona swojego syna...
Czy przywiezie wkrótce małego Kubę do Polski i zacznie nowy rozdział życia?
Ciekawych zapraszamy do TVP2 - na premierowe odcinki "Na dobre i na złe" i kolejne spotkania z doktorem Gawryłą!