"Na dobre i na złe": Podwójne macierzyństwo Aleksandry Hamkało
Aleksandra Hamkało została mamą na początku maja, a grana przez nią Julka Burska urodzi swoje pierwsze dziecko dopiero po wakacjach.
Kiedy w listopadzie ubiegłego roku Aleksandra Hamkało po raz pierwszy stanęła na planie "Na dobre i na złe", wiedziała już, że za niespełna sześć miesięcy zostanie mamą. Trzy tygodnie później aktorka nagrywała scenę, w której Julka Burska odkrywa, że jest w ciąży. 23 marca - w dniu emisji 630. odcinka serialu - dowiedzieli się o tym również widzowie serialu.
Wiadomość, że zaangażowana do roli Julki Aleksandra Hamkało spodziewa się dziecka, nie była dla twórców "Na dobre i na złe" zaskoczeniem. Od początku współpracy z Olą wiedzieli, że muszą tak skonstruować wątek Burskiej, by uzasadnić coraz bardziej widoczną ciążę wcielającej się w nią aktorki. O ukrywaniu jej stanu dłużej niż przez dwa miesiące nie mogło być mowy... O tym, że zostanie mamą, Julkę poinformował doktor Latoszek (Bartosz Opania), który tuż po tym, jak młoda lekarka ukłuła się w palec igłą wyciągniętą z głowy pacjenta będącego pod wpływem dopalaczy, zlecił wykonanie badań krwi Burskiej. Okazało się, że anemia nie jest jej jedynym problemem. Wyniki badań nie pozostawiały żadnych wątpliwości!
- Jestem w ciąży? - zapytała Julka z niedowierzaniem, patrząc prosto w oczy Witkowi. Kiedy scenę tę oglądali widzowie Dwójki, Aleksandra Hamkało była już w ósmym miesiącu ciąży i niecierpliwie czekała na dzień, w którym powita na świecie swoje pierwsze dziecko.
Śliczną i zdrową córeczkę aktorka urodziła na początku maja w warszawskim szpitalu św. Zofii. Zdjęciem malutkiej Jagny Ola pochwaliła się na Instagramie, opisując je hasztagami: szczęście, obłęd, życie.
- Nie chcę być starą matką - powiedziała Aleksandra Hamkało w wywiadzie w styczniu 2015 roku, dodając, że jej marzeniem jest mieć więcej dzieci niż jedno.
Wtedy nie była jednak jeszcze gotowa, by zostać mamą.
- Tyle się dzieje w moim zawodowym życiu, że sobie tego nie wyobrażam. Nam, aktorkom, brzuch przeszkadza w pracy - żartowała.
Półtora roku później, będąc już w zaawansowanej ciąży, nagrywała swe ostatnie przez urlopem macierzyńskim sceny do "Na dobre i na złe".
Dodajmy, że mężem Aleksandry Hamkało jest od 2012 roku kompozytor i realizator dźwięku Filip Kalinowski.
Julka Burska długo zwlekała z podjęciem decyzji o poinformowaniu mężczyzny, z którym zaszła w ciążę, że zostanie tatą. Za wszelką cenę chciała zapomnieć o romansie, jaki przeżyła podczas pobytu w Niemczech ze światowej sławy neurochirurgiem Arturem Bartem (Piotr Głowacki). Kiedy w końcu prawda wyszła na jaw, okazało się, że profesor ma zamiar być ojcem na pełny etat!
- Chcę być w twoim życiu, w życiu naszego dziecka - wyznał jej Bart i poprosił, by dała mu szansę i zamieszkała z nim w jego apartamencie.
Artur wprost oszalał z zachwytu, gdy Julka pokazała mu wydruk z USG. Scena, w której Burska mówi byłemu kochankowi, że będą mieli dziecko, była jedną z ostatnich, jakie Aleksandra Hamkało nagrała przez urodzeniem córeczki. Scenarzyści, chcąc umożliwić aktorce przygotowanie się w spokoju do porodu i spędzenie kilka pierwszych miesięcy z malutką Jagną, wysłali Julkę do Bostonu. W 644. odcinku "Na dobre i na złe", który zobaczymy po wakacjach, Burska połączy się za pomocą skype'a z Arturem, by podzielić się z nim radosną nowiną, że ich dziecko jest już na świecie... Wzruszony Bart poprosi ukochaną, by jak najszybciej wróciła z maleństwem do Polski i do niego. Zdradzamy, że po wciąż trwającym urlopie macierzyńskim Aleksandra Hamkało jesienią znów pojawi się na planie serialu.