"Na dobre i na złe": Piotr Głowacki wkrótce zostanie tatą!
Piotr Głowacki, czyli profesor Artur Bart z „Na dobre i na złe”, przygotuje się do najważniejszej w swoim życiu roli – aktor lada moment zostanie ojcem. Jako tata zamierza postępować zgodnie z zasadą, jaką kierowała się jego mama, kiedy był mały. - Uważała, że dzieci się nie wychowuje, przy dzieciach się jest – powiedział niedawno.
O tym, że Agnieszka Marek-Głowacka i Piotr Głowacki spodziewają się dziecka, jeszcze kilka dni temu wiedzieli jedynie najbliżsi aktorskiej pary.
Dopiero gdy paparazzi przyłapali ich na zakupach w jednej z galerii handlowych, stało się jasne, dlaczego Agnieszka od pewnego czasu nie pojawia się na stołecznych salonach u boku męża.
Aktorka znana z filmu "Disco polo" jest w zaawansowanej ciąży i jeszcze tej zimy powita na świecie swe pierwsze dziecko!
Piotr Głowacki poznał Agnieszkę w szkole teatralnej.
- Studiowała na drugim roku, ja właśnie się dostałem. Pamiętam moment, kiedy spojrzałem na nią z zaciekawieniem - siedzieliśmy na schodach i rozmawialiśmy. Pomyślałem, że to fajna laska... - wspominał aktor w wywiadzie, dodając, że już od pierwszego spotkania z Agnieszką był niemal pewny, że jest kobietą, z którą spędzi resztę życia.
- Kiedy powiedziałem rodzicom, że się pobieramy, mama przyniosła swój zaręczynowy pierścionek. Od dziecka wiedziałem, że dam go ukochanej kobiecie! - mówi odtwórca roli profesora Barta z "Na dobre i na złe".
Piotr Głowacki i Agnieszka Marek-Głowacka pobrali się cztery lata temu. Wesele urządzili w... teatrze.
- Zamiast grać w "Weselu" na scenie, my je tam przeżyliśmy. I było tradycyjnie, jak u Wyspiańskiego - opowiadał aktor w rozmowie z magazynem "Twój Styl".
Piotr i Agnieszka nigdy nie kryli, że marzą o dużej rodzinie, a lada moment ich marzenie o zostaniu rodzicami się spełni. Piotr Głowacki dobrze wie, jakim chce być ojcem.
- Rodzice rzadko wsłuchują się w to, co dziecko ma do powiedzenia, najczęściej zależy im, żeby było grzeczne i nie sprawiało kłopotów. Moi rodzice o wszystkim ze mną rozmawiali, darzyli mnie zaufaniem i byłem pewien ich miłości. To największy skarb, jaki od nich dostałem - wyznał i dodał, że chciałby, aby jego dziecko mogło kiedyś o nim powiedzieć to samo...