"Na dobre i na złe": Nadzieja… i odrzucenie
Kasia Smuda chce jak najszybciej wrócić do normalnego życia i do pracy. A gdy odkrywa, że Stanisławski planuje zatrudnić w Leśnej Górze prawnika, zgłasza swoją kandydaturę. Zapraszamy na 654 odcinek „Na dobre i na złe”, a w nim...
- Dwa fakultety, dziesięć lat doświadczenia... CV jest imponujące.
- Zajmowałam się sprawami związanymi z medycyną...
- Tak, słyszałem... Przysporzyła pani sporo problemów poprzedniej dyrekcji.
- W dobrze pojętym interesie pacjentów!
Dyrektor przegląda dokumenty przyniesione przez mecenas Smudę i z początku daje jej nadzieję. A Kasia odzyskuje dzięki temu wiarę w siebie...
- Wiem, że szuka pan prawnika. Może tym razem dzięki mnie... szpital uniknie problemów?
- Będę szczery. Planuję tu duże zmiany. Rzeczywiście, będzie potrzebne wsparcie zdolnego prawnika...
- Chwilowo jestem do wzięcia!
Jednak uśmiech Stanisławskiego nagle znika.
- Pani Kasiu... Cóż, mam pewne wątpliwości. Prawnik to zawód zaufania publicznego, a pani... po długiej śpiączce, chorobie psychicznej... W platonicznej zażyłości z profesorem... Przyzna pani, że nie jest idealną kandydatką?
Dyrektor uderza celnie - a jego uwagi są tak złośliwe, że prawniczka z trudem hamuje łzy. Falkowicz, gdy Kasia opowiada mu później o swojej porażce, od razu wybucha gniewem.
- Stanisławski to idiota... Nie od dzisiaj!
Jednak mecenas Smuda rzuca tylko:
- W sumie, to go rozumiem... Kto chciałby prawnika z psychiatryka?
Co wydarzy się dalej? Czy Kasia wróci jednak do pracy? A dyrektor w końcu pożałuje, że prawniczka dołączyła do - coraz dłuższej - listy jego wrogów? Odpowiedź wkrótce... tylko na antenie TVP2, w premierowych odcinkach serialu!