"Na dobre i na złe": Nadchodzą wielkie w Leśnej Górze

Dokładnie tego samego dnia Maks - w obecności Glorii (Aleksandra Grabowska) i Molendy (Filip Bobek) - w chamski i wyjątkowo złośliwy sposób przywita się z profesorem Mazurem. Bezczelnie zapyta seniora, czy szuka sali operacyjnej, perfidnie dodając, że po takiej długiej przerwie każdy by zapomniał, a już w tym wieku...

Mazur odpowie mu przytomnie, że czas, kiedy człowiek czuje się bogiem na sali operacyjnej, mija bardzo szybko, szybciej, niż by się chciało. A potem przychodzą inni bogowie.

Ostatnie słowo oczywiście należeć będzie do Maksa, który odpyskuje przełożonemu, że chodzi o to, żeby być bogiem na sali, a nie tylko się nim czuć...

Dosłownie chwilę później Woźnicka wezwie Begera do siebie. Maks na powitanie zakpi, czy Mazur już zdążył przybiec do niej na skargę. Agata stwierdzi, że nie chce wiedzieć, o co tym razem im poszło. Powie za to, że Mazur poinformował ją, że rezygnuje ze stanowiska i będzie tylko przyjmował pacjentów w przychodni.

Decyzja seniora będzie miała przełożenie na Maksa. Szefowa poprosi go, żeby przejął obowiązki doktora Mazura. Rzecz jasna, do czasu rozstrzygnięcia oficjalnie ogłoszonego konkursu. Okaże się, że Beger może w nim wystartować, zwłaszcza że Mazur wystawi mu świetną rekomendację...

Maks z ironią zapyta Agatę, czy jest pewna, że chce skazać pacjentów przychodni na lekarza z demencją. Doda przy tym, że nie wierzy, że Mazur tak po prostu oddał mu swoje stanowisko.

W tym momencie Woźnicka przyzna, że senior miał jeden warunek: poprosił o stworzenie etatu dla Oliwii (Irmina Liszkowska). Tej samej, która ośmieliła się odrzucić jego awanse i do tego jeszcze zraniła go w rękę, przez co przez długi czas nie mógł operować...

Czy Maks zgodzi się zatrudnić Oliwię na swoim oddziale?

Zdradzamy, że serial "Na dobre i na złe" wraca z wakacji w środę 4 września o godz. 20.55 w TVP2.