"Na dobre i na złe": Molenda stanie przed sądem i usłyszy wyrok!
Molenda (Filip Bobek) wyzna przed sądem, że nie sfałszował aktu zgonu, by uratować pacjenta przed niebezpieczeństwem. - Zrobiłem to dla pieniędzy - powie.
W 736. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w TVP2 w środę 20 marca o godzinie 20.55) Marcin stanie przed Okręgowym Sądem Lekarskim w Warszawie.
Rzecznik dyscyplinarny oskarży go o naruszenie godności lekarza i podważenie zaufania do zawodu oraz o sfałszowanie dokumentacji medycznej.
Sąd orzeknie, że Molenda wcale nie naruszył godności zawodu...
- To skandal! - krzyknie obecny na rozprawie Falkowicz (Michał Żebrowski).
- Nie możemy dopuszczać, żeby wśród nas, lekarzy, byli ludzie bez zasad. Ten człowiek to obraza dla wszystkich lekarzy - powie, wskazując palcem na Marcina.
Prawnik Molendy (Marek Pituch) powie profesorowi, że jego klient nie popełnił żadnego błędu lekarskiego, a tym, że sfałszował akt zgonu, nie zagroził życiu ani jednego pacjenta.
- Sfałszowanie aktu zgonu to jedyne naruszenie, jakiego się dopuścił. Może zagraża dokumentom, ale dla pacjenta zrobiłby wszystko, o czym dobitnie zaświadcza ta sprawa - stwierdzi adwokat Marcina.
- Ryzykując życie i swoją pozycję zawodową doktor Molenda walczył o życie człowieka. Bez jego pomocy Zubrzycki zostałby zamordowany. Czy nie tak powinien postępować lekarz? - doda.
Oburzony Falkowicz poderwie się na równe nogi i zaproponuje kpiącym tonem, by w takim razie dać Molendzie medal. Sędzia każe mu usiąść i w ciszy wysłuchać drugiej części wyroku.
- Okręgowy Sąd Lekarski w Warszawie uznaje obwinionego lekarza Marcina Molendę za winnego naruszenia artykułu 41 Kodeksu Etyki Lekarskiej, a mianowicie sfałszowania dokumentacji medycznej i skazuje go na roczny zakaz wystawiania aktów zgonu - usłyszą zgromadzeni na sali rozpraw.
Marcin nieoczekiwanie poprosi przewodniczącego składu sędziowskiego o głos.
- Profesor Falkowicz na rację... - zacznie.
- Jestem człowiekiem bez zasad. Nie zrobiłem tego, żeby ratować człowieka. Zrobiłem to dla pieniędzy - wyzna.
- Jestem gnidą. A lekarz... Lekarz powinien być przede wszystkim przyzwoitym człowiekiem. Nie mogę nim być - doda.
Czy po tym szczerym wyznaniu Marcina sędziowie zmienią zdanie i jednak pozbawią Molendę prawa do wykonywania zawodu?