"Na dobre i na złe": Miłosne uniesienia Wiki i Adama
Gdy Wiktoria pozna całą prawdę na temat swojego męża Tomasza, natychmiast postanowi od niego odejść. Do Krajewskiego…
Przypomnijmy, że to nie młody chirurg (Grzegorz Daukszewicz) poinformował panią ordynator (Katarzyna Dąbrowska) o tym, że Rzepecki (Ireneusz Czop) próbował wrobić go w gwałt, z premedytacją ukrywając przed policją dowód jego niewinności. Z miłości do Wiki zdecydował, że nie opowie o perfidnych kłamstwach jej męża. Tyle że fotografia, którą Adam otrzymał na policji, przez pomyłkę trafiła właśnie do rąk pięknej lekarki.
Tym sposobem doktor Consalida poznała w końcu prawdę o zachowaniu męża. To dało jej impuls, by za wszelką cenę powstrzymać Adama przed wyjazdem do Bydgoszczy.
Dosłownie w ostatniej chwili wbiegła na dworcowy peron. Krajewski na jej widok zostawił odprowadzającą go na pociąg Anetę (Natalia Rybicka), porzucił bagaże i zaczął namiętnie całować ukochaną.
Dalej wydarzenia potoczą się już błyskawicznie. Wiktoria nie wróci na noc do domu. Jak łatwo się domyślić, spędzi ją w ramionach Krajewskiego.
W tym czasie Rzepecki będzie rwał sobie włosy z głowy z niepokoju o nią. Tym bardziej że Consalida wyciszy dźwięk w swoim telefonie i wszelkie próby kontaktu z nią okażą się bezskuteczne.
Przez namiętną noc z Adamem następnego dnia dotrze do szpitala spóźniona. Dopadną ją wyrzuty sumienia, że nie odbierała telefonów nawet z pracy. Dopiero z telewizji dowie się o tragicznym wypadku w Leśnej Górze. Tretter (Piotr Garlicki) powstrzyma jednak koleżankę, gdy ta zechce złożyć wymówienie i odejść ze stanowiska ordynatora.
W końcu do spotkania Tomasza z Wiktorią dojdzie w pracy. - Dziś wieczorem przyjadę do domu... - rzuci krótko Consalida. - To wspaniale - wejdzie jej w słowo Rzepecki pełen nadziei na powrót żony. - Zabrać swoje rzeczy - doprecyzuje Wiki. - Więc to koniec, tak? - zapyta Tomasz. - Nie dałeś mi wyboru - usłyszy w odpowiedzi.
a.im.