"Na dobre i na złe": Michał nie odpuści

Matylda (Amelia Czaja) bezbłędnie wyczuje, że między Falkowiczem (Michał Żebrowski) a jej mamą (Ilona Ostrowska) przestało się układać, choć oboje usiłują grać przed nią, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Test DNA ostatecznie rozwieje wszelkie wątpliwości w kwestii ojcostwa.

Wilczewski (Mateusz Janicki) otrzyma potwierdzenie, że to on jest tatą rezolutnej nastolatki.

Poinformuje o tym swojego dziadka Cezarego (Daniel Olbrychski) i zapowie, że będzie dochodził swoich praw.

Tymczasem konflikt między Michałem a Andrzejem sięgnie zenitu i zacznie odbijać się na ich pracy. Panowie pokłócą się na bloku operacyjnym. W obecności personelu Michał wykrzyczy, że pójdzie do sądu w sprawie córki.

Na wieść o tym Smuda postanowi załagodzić sytuację, ale Wilczewski okaże się nieprzejednany.

- Matylda dowie się, że jest moim dzieckiem! - zakomunikuje.

- Ona nie jest na to gotowa! - zaprotestuje Smuda. - Poza tym zrobiłeś test nielegalnie, więc nie masz żadnych szans w sądzie!

Falkowicz zapowie  żonie, że również będzie walczył o Matyldę.

Przy okazji wygarnie prawniczce, że nie rozumie, dlaczego za niego wyszła. Gdy profesor pojedzie po Matyldę na lekcję jazdy konnej, spotka tam Wilczewskiego i Cezarego. Zakłopotany Michał przedstawi szefowi dziadka.

Między mężczyznami zapadnie niezręczna cisza. Andrzej zorientuje się, że Matylda i Cezary znają się i lubią. Z wyraźną pretensją w głosie zapyta żonę, dlaczego na to pozwoliła.

W tym samym odcinku Michał już na spokojnie  wytłumaczyć Falkowiczowi, że chce być obecny w życiu swojej córki.

- To ostatni moment w czasie jej dzieciństwa, kiedy można jej powiedzieć prawdę - zauważy.

Andrzej przypomni rywalowi, że Matylda jest dziewczynką po traumatycznych przeżyciach.

- Cudem wyciągnąłem ją z izby dziecka! Ile ona jeszcze będzie w stanie znieść?

Wilczewski pozostanie jednak głuchy na argumenty Falkowicza i nie zmieni swoich zamiarów wobec Matyldy...

a.im