"Na dobre i na złe": Mateusz Damięcki odchodzi z serialu!
Wielu widzów przypuszczało, że Mateusz Damięcki zrezygnował z pracy w "Na dobre i na złe", ale okazało się, że to decyzja producenta.
Aktor zaangażował się w nowy projekt Polsatu - serial "W rytmie serca". Gra tam młodego i utalentowanego chirurga - dr. Adama Żmudę, którego karierę przerywa ostry konflikt z szefem.
Odważny, ciekawy świata i ludzi, Adam robi wszystko, aby pomóc pacjentom, którzy mu zaufali. Wybierając medycynę, poszedł w ślady starszej siostry, która aktualnie mieszka w Kanadzie. I to właśnie dzięki niej chce przyłączyć się do Lekarzy Bez Granic i pojechać na misję do Afryki. Przed podróżą na Czarny Ląd, doktor Żmuda postanawia jednak odwiedzić rodzinny Kazimierz nad Wisłą. Zatrzymuje się w mieszkaniu, które odziedziczył po śmierci ojca - lokalnego malarza Edwarda Wilczyńskiego. I niespodziewanie spotyka dwie kobiety, które mogą odmienić jego życie: Marię Barbara Kurdej-Szatan) oraz Weronikę(Maria Dębska).
Główna rola w nowym serialu tak pochłonęła Damięckiego, że zupełnie nie miał już czasu dla drugoplanowej postaci, jaką od ponad czterech lat odgrywał w "Na dobre i na złe".
- Mateusz w tym roku pracował na planie serialu "W rytmie serca", którego pierwsze dwa odcinki zostaną wyemitowane 10 września o 20:00 na antenie Telewizji Polsat - tłumaczy osoba z produkcji.
- Nie byłby w stanie połączyć ze sobą tych dwóch ról, dlatego jego wątek w "Na dobre i na złe" został wyciszony. Czy wróci do Leśnej Góry, jeszcze nie wiadomo.
Jak będzie wyglądało pożegnanie z dr. Radwanem i czy w ogóle do niego dojdzie, tego na razie nie wiadomo.
Przypomnijmy, że Mateusz Damięcki pojawił się po raz pierwszy w 557. odcinku "Na dobre i na złe" (30 kwietnia 2014). Jego postać - Krzysztof Radwan - zajął miejsce w fotelu ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego po zdegradowaniu dr. Dariusza Wójcika (Dariusz Jakubowski).
Obecnie Krzysztof Radwan jest w stanie śpiączki po bójce z mężem swojej ukochanej Sylwii (Magdalena Turczeniewicz) - Robertem (Bartosz Porczyk).
- Lubię dobre seriale, i te dawne, już kultowe np. "Alternatywy 4" czy "Dom", jak i współczesne produkcje - mówi serialowy Krzysztof z "na dobre i na złe". - Z zagranicznych świetny jest "Dr. House", obejrzałem wszystkie sezony. Medyczne seriale w ogóle są ciekawe. Tym bardziej więc cieszę się, że dołączyłem na stałe do głównej obsady "Na dobre i na złe", który ma imponujące grono fanów - 5,5 mln! - mówił wówczas aktor.