"Na dobre i na złe": Marcin Rogacewicz świetnie się czuje w domu pełnym kobiet
Marcin Rogacewicz, czyli Przemek Zapała z "Na dobre i na złe", twierdzi, że istnieje dzięki... żonie i córkom. - Gdyby nie było mojej rodziny, to nie byłoby mnie - mówi.
Marcin Rogacewicz niedawno po raz trzeci został tatą. Na początku lutego na świat przyszła trzecia córeczka aktora, który wyznał niedawno, że świetnie się czuje w domu pełnym kobiet.
- Jak mężczyzna otwiera drzwi jednej kobiecie, to czuje się wyjątkowo. Jak otwiera drzwi czterem, to jest już apogeum szczęścia! - powiedział serialowy Przemek Zapała w wywiadzie dla tygodnika "Dobry Tydzień".
Aktor zaprzeczył pogłoskom, jakoby usilnie starał się o to, by mieć syna. Twierdzi, że doskonale sprawdza się w domu jako "babski król", a poza tym nie przekazałby przecież chłopcu żadnych innych wartości niż córkom. Oczywiście nie miałby nic przeciwko, gdyby jego rodzina powiększyła się o małego mężczyznę, ale...
- Nie jestem typem faceta, który musi mieć męskiego potomka, by przekazać mu odpowiednie wartości - twierdzi.
Marcin Rogacewicz jest jednym z najbardziej tajemniczych polskich aktorów. Swego życia prywatnego strzeże jak oka w głowie. Zamiast chodzić na branżowe imprezy, woli poświęcać czas rodzinie, zamiast opowiadać w wywiadach o żonie, woli mówić o pracy i rolach, które zagrał.
- Żyję jak normalny człowiek! Nie zabieram po prostu życia rodzinnego do pracy i przynoszę pracy do domu - mówi.
Marcin skończy w marcu 35 lat. O czym marzy? Najbardziej zależy mu na tym, by jego córeczki były zdrowe i szczęśliwe. Praca, kolejne role nie są dla niego najważniejsze w życiu.
- To jak żyję jest dużo ważniejsze od tego, co robię i gdzie pracuję. To jest dla moich dzieci klucz do dalszego poznawania świata - twierdzi.