"Na dobre i na złe": Małgorzata Foremniak jest sama i dobrze jej z tym!
Małgorzata Foremniak, czyli doktor Zofia Stankiewicz-Burska z "Na dobre i na złe", nie kryje, że w jej życiu nie ma obecnie żadnego mężczyzny. - Jestem sama! - mówi i dodaje, że ten stan rzeczy wcale jej nie martwi.
Małgorzata Foremniak bardzo rzadko mówi publicznie o swoim życiu uczuciowym. Choć co pewien czas stołeczne salony i łamy plotkarskich portali obiegają informacje o nowych adoratorach aktorki, ona sama nigdy nie komentuje tych doniesień i nie opowiada o mężczyznach, jakich los stawia na jej drodze. W swym ostatnim wywiadzie zapewnia wręcz, że po prostu nie ma o czym mówić, bo jest... sama!
- Dojrzałam już do tego, że dobrze mi samej ze sobą. Lubię mój świat, nie nudzę się - wyznała laureatka Złotej Telekamery "Tele Tygodnia", dodając jednak, że bycie samemu jest ciekawe i twórcze tylko do pewnego momentu.
- Gdy zaczyna doskwierać, pojawia się tęsknota za bliskością, za wymianą uczuć, myśli, wrażeń. Jak to mówiła moja babcia, czas zacząć się rozglądać - powiedziała w rozmowie z dziennikarką miesięcznika "Olivia".
Najważniejszym mężczyzną w życiu Małgorzaty Foremniak był jej drugi mąż - reżyser i producent filmowy Waldemar Dziki. To dzięki niemu zagrała w swym pierwszym serialu "Bank nie z tej ziemi", przeniosła się z Radomia do Warszawy i szybko stała się cenioną i popularną gwiazdą. Z Waldemarem Dzikim, mimo rozstania, wciąż łączy ją przyjaźń. O innych mężczyznach, dla których na różnych etapach swego życia straciła głowę, Małgorzata Foremniak nie mówi w wywiadach ani słowa...
Aktorka zdaje sobie sprawę, że kilkakrotnie po prostu źle ulokowała swe uczucia. Ma nadzieję, że nigdy już nie popełni tego błędu, by wpuścić do swego życia nieodpowiedniego faceta.
- Jestem sama! Ale przecież pobycie samemu ze sobą jest w życiu bardzo potrzebne. To najlepsza lekcja spotkania się z własnym cieniem oraz przyjrzeniu mu się - mówi.