“Na dobre i na złe": “Lepiej będzie, jak się rozstaniemy"!
Niebawem małżeństwo Hany (Kamilla Baar) i Piotra (Marek Bukowski) zawiśnie na włosku. Powód? Para nie znajdzie wspólnego języka w kwestii adopcji Martynki (Liliana Gross), córki Pauli (Maja Bohosiewicz). Czy dojdzie do rozwodu?
Maleńka Martynka zawładnie sercem Hany do tego stopnia, że pani doktor będzie gotowa zapłacić biologicznej matce dziewczynki 100 tysięcy złotych za możliwość adopcji ze wskazaniem. Wcześniej kupi małej drogi wózek. Zrobi to bez konsultacji z mężem.
- Kupiłaś wózek? - zdziwi się Piotr. - Mieliśmy zaczekać...
- Spacery są zalecane od pierwszych dni życia - wytłumaczy Hana. - Na co miałam czekać? To tylko wózek, Piotr. To nic nie znaczy.
Gawryło przypomni żonie, że jeszcze nie podjęli przecież decyzji w sprawie adopcji Martynki. Hana zaś wytknie mu, że to on od tygodnia unika tego tematu.
- Mam czekać, aż podejmiesz decyzję? - zapyta złośliwie. - Jeśli to dziecko nie zostanie z nami, będzie samo. Będzie czekać w domu dziecka, aż odbiorą jego matce wszelkie prawa rodzicielskie. Wiesz, ile to trwa? Zanim trafi do adopcji, miną długie miesiące, może lata. Jak chcesz z tym żyć?
- Wolisz kupić ją sobie od razu? I udawać, że nic się nie stało? - odpowie pytaniami na pytanie Gawryło.
Na dodatek dziewczynka nagle zachoruje. Dopadnie ją wysoka gorączka i nie będzie reagować na żadne leki, a Paula odmówi przyjazdu do niej. Pod wpływem tych dramatycznych wydarzeń dojdzie do ostrej wymiany zdań między Haną a Piotrem w związku z adopcją i rodzicielstwem.
- Mamy czas na dzieci, zaczekajmy - poprosi Gawryło.
- Na co, Piotr? - zdenerwuje się Hana. - Nie mam jajowodu, co dwa miesiące patrzę na test i nie widzę drugiej kreski! Czuję się jak w żałobie! Kocham cię, ale jeśli mnie tak bardzo nie rozumiesz, lepiej będzie, jak się rozstaniemy.
Te słowa padną w 555. odcinku “Na dobre i na złe" (emisja w środę 16 kwietnia).