Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86442
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Kto stoi za atakiem na Consalidę?

Wiktoria, po oblaniu kwasem, z trudem dochodzi do siebie. Policja wciąż szuka napastnika, personel szpitala obawia się kolejnych ataków. Dla młodej lekarki ostatnia noc oznacza nie tylko blizny na ciele, ale i w psychice.


- Oparzenie jest niewielkie. jakieś 5 procent, pierwszy na drugi stopień. Słyszysz? - Adam robi wszystko, by dziewczynę pocieszyć.

- Chcę powiedzieć, że nie jest tak źle. To oparzenie chemiczne, trzeba je monitorować. Ale powinno być dobrze!  

Tymczasem Tretter z samego rana zwołuje zebranie lekarzy: - Nie znamy sprawcy, nie znamy motywu. Być może doktor Conslida była przypadkową ofiarą, a może to działanie z premedytacją. Nie wiem. Ale mam nadzieję, że ten incydent nie zakłóci naszej pracy. Proszę o to.

- Wzmocniona została ochrona, jesteśmy w stałym kontakcie z policją, która w razie alarmu pojawi się tu prawie natychmiast. Państwa proszę o czujność. W razie jakichkolwiek podejrzeń proszę reagować stanowczo, ale spokojnie, bez narażania siebie i innych!

Reklama

Ale wieści z policji wcale nie są dobre: świadków napadu nie ma, a na nagraniach z monitoringu nie widać twarzy napastnika. W końcu policjantka, która bada sprawę, prosi Wiktorię, by ze szczegółami opowiedziała o wydarzeniach z ostatnich dni, zwłaszcza niemiłych incydentach, np.: kłótniach w pracy.

Falkowicz od razu podejrzewa Kingę! - Co ty zrobiłaś?! - profesor rzuca dziewczynie ostre spojrzenie.

- Ktoś wczoraj wieczorem zaatakował doktor Consalidę, oblał ją kwasem!

- Kwasem? Co ty mi insynuujesz? Że to ja?! - oburza się dziewczyna.

- Nie wiem, pytam. Masz łatwy dostęp do różnych odczynników.

- Zwariowałeś?!

- Nie mówię, że osobiście. Może poskarżyłaś się komuś na nią, a ten ktoś to źle zrozumiał i...

- Jak możesz?! Nie mam z tym nic wspólnego! - laborantka z trudem panuje nad emocjami.

Po chwili znów musi się tłumaczyć, tym razem przed policją.

- Więc wszystkie chemikalia trzyma pani pod kluczem?

- Tak. Nie wiem, jak to się mogło stać, ale prawdopodobnie zginął kwas siarkowy.

- Ktoś mógł wejść do  tego pomieszczenia? Udostępniała pani klucze osobom trzecim?

- Oczywiście, że nie!

- Do której była pani wczoraj w pracy?

- Oskarża mnie pani o coś?!

- Prowadzę dochodzenie. Próbuję ustalić, jak kwas, który zginął z laboratorium, znalazł się w rękach napastnika. Po rozmowie z policją Kinga jest wściekła i bliska załamania.

A chwilę później całą złość wyładowuje na Wiktorii!

- Dlaczego się na mnie uwzięłaś?! - laborantka mocno chwyta dziewczynę za rękę, tak, by sprawić rywalce ból.

- Przesłuchuje mnie policja, Andrzej wmawia mi coś czego nie zrobiłam. Dlaczego mnie oskarżasz?! Moje życie, moja praca, opinia, Andrzej.  Wszystko przez ciebie się rozwaliło!

Jednak na tym problemy doktor Consalidy się nie kończą. Po ciężkiej operacji, w szpitalu wciąż leży Natasza - dziewczyna, której lekarka musiała amputować część stopy.  Towarzyszy jej zrozpaczony ojciec, który dzień wcześniej życzył Wiktorii wszystkiego, co najgorsze.

Kto stoi za atakiem na doktor Consalidę? Zazdrosna Kinga, agresywny ojciec - Tadeusz, a może ktoś spoza szpitala? Szaleniec, który swoją ofiarę wybrał zupełnie przypadkowo? Jak szybko policja wpadnie na właściwy trop i czy Wiktorii nadal grozi niebezpieczeństwo? Emisja 540. odcinka "Na dobre i na złe" już 4 grudnia.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy