Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86442
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Konica stracił już córkę, a teraz jego synowie otrą się o śmierć!

Los zgotuje Rafałowi (Robert Koszucki) kolejny dramat: Marta (Katarzyna Bujakiewicz) wraz z synami o mały włos nie zginą w wypadku samochodowym. To zdarzenie uświadomi Konicy, że jeszcze nie pogodził się ze stratą córki.

Zdradzamy, że w 670. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w środę 19 kwietnia w TVP2) Marta  będzie opiekowała się synami, Jasiem (Mateusz Bożek) oraz Arturem (Artur Sokólski), w mieszkaniu Rafała.

Jeden z bliźniaków wyobrazi sobie, że jest Robertem Lewandowskim i kopnie piłkę tak nieszczęśliwie, że strąci ze ściany oprawione w ramkę zdjęcie nieżyjącej siostry Małgosi (Daria Domaszewicz).

Szkło rozbije się na drobne kawałki i wyląduje na podłodze.

Marta podniesie zdjęcie i pogładzi córkę po policzku, po czym cała trójka pójdzie bez słowa do samochodu.

Reklama

Raj nie istnieje?

- Gosia jest w raju? - zapyta w aucie Artur.

- Nie ma raju, idioto! - odpowie Jaś.

- To gdzie jest? - zacznie drążyć Artur.

- W raju - stwierdzi Marta. - Jasiek, dlaczego uważasz, że nie ma raju?

- Bo nie ma - oceni chłopiec.

W tym momencie dojdzie do wypadku na drodze. Prosto na nich będzie jechał rozpędzony samochód osobowy. Marta uzna, że nie ma szans na to, że ich ominie. W ostatniej chwili naciśnie na hamulec i odbije. Wszyscy uczestnicy zdarzenia trafią do Leśnej Góry. Na szczęście okaże się, że rodzina Konicy jest cała i zdrowa.

W przeciwieństwie do pasażerów drugiego auta, którzy w poważnym stanie zostaną zatrzymani w szpitalu: Sławek (Maciej Brzoska) z poważnym urazem ręki, Maja (Joanna Mądry) ze złamaniem miednicy, pęknięciem dwunastnicy oraz urazem nerki oraz ich ciężko ranny synek Rafał (Radek Kiełbasiński).

Odpowiesz za to!

Los sprawi, że Sławek trafi akurat pod opiekę Konicy. Gdy ten odkryje, że jego pacjent prowadził auto, które o mało nie wjechało w samochód Marty, wybuchnie niepohamowaną wściekłością.

- Odpowiesz za to! - powie prosto w twarz nie do końca przytomnemu pacjentowi w gabinecie zabiegowym. - Moje dzieci tam były! Czemu się nie zatrzymałeś? Byłeś na podporządkowanej!

- Byłem na głównej! - zaprzeczy Sławek. - Spytaj policję!

Kto ci dał prawo jazdy?

Anestezjolog zaapeluje do Rafała o zachowanie spokoju. Bezskutecznie, bo Konica nie odpuści Sławkowi.

- Kto ci dał prawo jazdy? - wykrzyczy.

- Nie dotykaj mnie! - zaprotestuje ranny. - Chcę innego lekarza!

Wtedy anestezjolog znów się wtrąci i zaproponuje, że kogoś wezwie, ale Konica nie zgodzi się na to.

- Nie ma innego lekarza! Straciłem córkę. Teraz przez takiego idiotę jak ty straciłbym synów. O mało ich nie zabiłeś! Oni są wszystkim,  co mam.

Po tych słowach Konica schyli się, bo zrobi mu się niedobrze. Pacjent zażąda wezwania policji.

- Bez obaw - rzuci Konica. - Złożę cię, bydlaku.

Rafał wywiąże się ze swoich obowiązków, po czym obieca Marcie, że nie odpuści Sławkowi.

- Nawet nas nie drasnął - zauważy pielęgniarka. - Nam się nic nie stało.

- Ale mogło - skwituje Konica, który po pracy Konica pojedzie na miejsce wypadku i odkryje, że oba samochody jechały zgodnie z przepisami. Do wypadku doszło, bo ktoś popełnił błąd i ustawił przed skrzyżowaniem niewłaściwe znaki drogowe.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy