"Na dobre i na złe": Kamilla Baar jako nastolatka kochała się w... Bartoszu Opani
Kamilla Baar, czyli Hana Goldberg z "Na dobre i na złe", jako licealistka podkochiwała się skrycie w... Bartoszu Opani. - Nosiłam jego zdjęcie w portfelu - wspomina.
Kamilla Baar zawsze bardzo ciepło mówi w wywiadach o swoim koledze z planu "Na dobre i na złe" - Bartoszu Opani, czyli doktorze Witku Latoszku. Uważa go nie tylko za megaprzystojnego mężczyznę, ale przede wszystkim za wspaniałego aktora i cudownego człowieka. Jej fascynacja Bartoszem trwa już kilkanaście lat! Zaczęła się, gdy Kamilla chodziła do liceum...
- Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go w spektaklu Teatru Telewizji "Całkowite zaćmienie" Andrzeja Domalika, w którym grał Arthura Rimbaud, zahipnotyzował mnie - wyznała w jednym z wywiadów.
- Nosiłam jego zdjęcie w portfelu i marzyłam, że gdy już będę aktorką, zagram z nim - wspomina i twierdzi, że wcale nie chodziło jej o powierzchowność Bartosza, ale o jego wewnętrzną siłę i energię.
Jej marzenie, by zagrać u boku swojego idola, spełniło się 10 lat później. Spotkanie z Bartoszem Opanią na planie "Na dobre i na złe" utwierdziło Kamillę Baar w przekonaniu, że jest on osobą... niezwykłą. Od razu znaleźli wspólny język i zostali przyjaciółmi.
- Kiedy mieliśmy wspólne sceny, reżyser groził, że zaraz zadzwoni do producenta, bo nie ma czasu na nasze wybuchy śmiechu. Przy Bartku nie da się zachować powagi - opowiada serialowa Hana Golberg z "Na dobre i na złe".
Bartosz Opania, z którym Kamilla zagrała też w komedii "Wkręceni", nie był jej jedyną młodzieńczą fascynacją. Będąc licealistką marzyła też bowiem o spotkaniu z francuską aktorką Juliette Binoche.
- Chciałam nawiązać z nią kontakt. Nie było wtedy jednak internetu, Facebooka, Instagrama. Nie odpisała na moje listy - mówi Kamilla Baar, dodając, iż ma nadzieję, że kiedyś jej marzenie, by zagrać razem ze swą ulubioną aktorką, się spełni.