"Na dobre i na złe": Julka opuści Barta
Gdy tylko Julka odkryje, że Artur nie chodzi na terapię, wyprowadzi się od niego, zabierając Tymka.
Burskiej (Aleksandra Hamkało) uda się nakłonić Artura (Piotr Głowacki) do terapii u cieszącej się renomą psychiatry Anity Iwanowicz (Katarzyna Skotnicka). Kiedy po odwiezieniu Barta na sesję wróci do szpitala, Marcin (Filip Bobek) zaskoczy ją swoją troskliwością i opiekuńczością.
Julka nie zorientuje się jakie intencje ma Molenda. Podczas pierwszego spotkania z Iwanowicz Bart będzie zdawkowo odpowiadał na pytania osobiste. Bardzo się zepnie, gdy terapeutka podejmie temat jego uzależnienia od leków. Kobieta zapowie mu, że jeśli nie zgodzi się na leczenie, oficjalnie zawiadomi pracodawcę, że profesor stanowi potencjalne zagrożenie dla swoich pacjentów.
Iwanowicz wręczy mu skierowanie do ośrodka na terapię odwykową. Bart poczuje się dotknięty słowami psychiatry. Po sesji profesor pojedzie do pracy po Julkę, która akurat będzie rozmawiała z Marcinem.
W teatralny sposób okaże swój optymizm w kwestii leczenia.
O ile Burska przyjmie entuzjazm ukochanego za dobrą kartę, Molenda od razu nabierze podejrzeń, że Bart udaje i coś z jego terapią jest nie tak, jak powinno.
Któregoś dnia Julka postanowi zrobić Arturowi niespodziankę i odebrać go z sesji terapeutycznej.
Zastanie tam jedynie jego psychiatrę, która nie zechce udzielić jej informacji o postępach swojego pacjenta. W domu Bart zapewni ukochaną, że wszystko jest w porządku. Kolejnego dnia Julka pojedzie za taksówką mającą zawieźć Barta na terapię. Odkryje, że profesor wcale nie pojechał do gabinetu Iwanowicz, tylko siedzi w parku, czytając książkę.
Dostanie ataku szału, kiedy zorientuje się, że Julka nie wierzy w jego postępy. Odepchnie ją z impetem, a ona potknie się i upadnie.
To będzie moment kulminacyjny w ich związku. Gdy Bart z bukietem róż wróci do domu, Julki i Tymka (Jan Drab) już tam nie zastanie.