Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86387
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Jak zbity pies

Doktor Wilczewska wciąż „rządzi się” na oddziale… a Konica jest kłębkiem nerwów.

W kolejną środę Michał uświadomi matce, jak duży wpływ ma na ordynatora - i to wcale nie pozytywny.

- Odkąd tu jesteś wygląda jak zbity pies, który nie ma sił się bronić...

- Bronić przed kim? Przede mną? Daj spokój... Jestem łagodna jak baranek!

- Gdybym cię nie znał...

Barbara swojego zachowania jednak nie zmieni - i jeszcze tego samego dnia ostro się z Konicą pokłóci. A do tego znajdzie nową sojuszniczkę: Hanię!

Przed kolejną operacją Wilczewska zapowie: - Doktor Sikorka będzie nam asystować!

Ordynator jednak zgłosi weto: - To jest pytanie o moją zgodę? Jeżeli tak, to moja odpowiedź brzmi: nie!

Reklama

A Hania od razu pośle szefowi lodowate spojrzenie: - Bo jestem kobietą?

- Rozmawialiśmy o tym. W tej specjalizacji drobna kobieta sobie nie poradzi...

- Kobiety są dobrymi lekarzami, także w tej specjalizacji - i tyle! - Barbara, zirytowana, temat uzna za skończony.

Doktor Konica jednak się nie podda: - Wyjątek potwierdza regułę. Haniu, może warto się w końcu zastanowić, dlaczego koleżanki nie chcą być ortopedami, tylko zostają pediatrami, anestezjologami, lekarzami rodzinnymi...

- Chcę się uczyć!

Doktor Sikorka spojrzy twardo na szefa - gotowa na bunt. Za to Barbara rzuci, z "życzliwym" uśmiechem: - Edukacja... dobra rzecz. Ordynatorowi też bym polecała... Może trafi pan gdzieś na definicję szowinizmu?


www.nadobre.tvp.pl/
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy