"Na dobre i na złe": Hana, nie brnij w to!
W poprzednim odcinku Paula zostawiła pod drzwiami Hany i Piotra swoją córkę. Jak dalej potoczy się ta noc i jak będzie wyglądał poranek u lekarzy? Zapraszamy na 554. odcinek "Na dobre i na złe, a w nim...
- Paula nie odbiera, dobra, dzwonię na policję - Gawryło zdecydowanym tonem informuję Hanę o swoich zamiarach.
Jednak doktor Goldberg nie chce zgłaszać porzucenia dziecka przez Paulę: - Zaczekaj, jest środek nocy, powstrzymajmy się do rana.
- Ale co ty chcesz zrobić?
- Nie wiem...
- Hana, nie brnij w to! Przecież to jest małe dziecko, my nie jesteśmy w ogóle przygotowani, nie mamy jedzenia, nie mamy pieluch, nic nie mamy!
- No właśnie, byłoby dobrze, żebyś podjechał do jakiejś całodobowej apteki i kupił mleko, pieluchy...
Mimo próśb Hany Piotr nadal pozostaje przy swoim: - Dzwonię na policję!
- Policja jej nei ubierze ani nie nakarmi... Wolisz jechać czy wytrzeć jej pupę?
- To jakieś szaleństwo!
Piotr odchodzi zdenerwowany, a szczęśliwa Hana tuli dziewczynkę, jakby była jej prawdziwą mamą.
Nad ranem Hana wciąż nie chce zgłaszać porzucenia dziecka: - To nie jest dobry pomysł. Dziecko trafi do przechowalni. Pauli zostaną odebrane prawa rodzicielskie. Wiesz, jak wygląda w Polsce procedura adopcyjna. Minie kilka lat, zanim znajdzie normalny dom, a będzie miała do tego czasu złamany życiorys. Nie chcę tego... Zostanę w domu, mam nadzieję, że Paula się odezwie, że będę miała okazję z nią porozmawiać. Przekonam ją, że jest w szoku i przede wszystkim, że jest matką. Wszystko wróci do normy.
- Chyba sama nie wierzysz w to, co mówisz.
Goldberg ma nadzieję, że młoda matka powróci i zdecyduje się na adopcję ze wskazaniem. Tymczasem Paula ma plan, dzięki któremu chce na noworodku sporo zarobić... Czy Hana zgodzi się na takie warunki?