Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86442
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Gra o życie

Terapia działa cuda… a lekarze i tak się kłócą.

W najbliższą środę do szpitala powróci Anna - pacjentka z guzem mózgu, którą poddano protonoterapii.

Bart zleci kontrolne badania... i widząc wynik, będzie w szoku.

- Niesamowite... Prawie zniknął...

A jego rywal rzuci tylko, z typową dla siebie skromnością:

- Ten sukces, proszę pana, nazywa się Falkowicz!

Chwilę później obaj lekarze na nowo zaczną się jednak sprzeczać. Bart postanowi odwołać operację Anny - uznając, że jej nowotwór może być wyleczony i nie warto narażać pacjentki na niepotrzebne ryzyko. A Falkowicz zgłosi weto.

Reklama

- Nie ma pan 100% pewności, że nie ma tam już komórek glejaka!

- Tak jak pan nie ma pewności, że wciąż mamy do czynienia ze zmianą nowotworową...

- Dlatego trzeba wyciąć resztki guza!

- Pacjentka została poddana nowoczesnemu leczeniu... z sukcesem. Nie mamy jeszcze narzędzi, żeby ocenić ten sukces.(...) Jest nadzieja, że remisja jest pełna.

- Nadzieja... To ruletka!

- Proszę tylko, żebyśmy odczekali...

- Aż glejak odrośnie?! Trzeba doprowadzić leczenie pacjentki do końca!

Obaj specjaliści wezwą w końcu na konsultację Adama. Ale doktor Krajewski też ich nie pogodzi... I - po kolejnej rozmowie z chorą - konflikt profesorów wybuchnie na nowo.

Bart pośle rywalowi ostre spojrzenie: - Pan się zachowuje, jakby tylko panu zależało na zdrowiu pacjentki...

Falkowicz nie będzie mu dłużny.

- Mnie nie zależy na jej zdrowiu na pół roku... Chcę jej dać życie!

- A ja nie chcę jej go odebrać!

- Gdzie się mieści na pańskiej skali ryzyka zakończenie leczenia w takim momencie? Bez operacji nowotwór może odrosnąć w ciągu kilku miesięcy! Zabije ją - a my będziemy bezradnie patrzyli, jak zabiera samotną matkę trójki dzieci z tego świata!

www.nadobre.tvp.pl/
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy