"Na dobre i na złe": Gdy rozpacz zabija
Ola po śmierci Janka nadal jest w szoku... A los szykuje dla niej kolejną próbę. I zaledwie kilka godzin po tym, jak straciła ukochanego, lekarka musi chwycić za skalpel.
Doktor Pietrzak próbuje uciec od bólu i wmawia sobie, że utrata Janka to tylko zły sen... A gdy Klaudia wspomina o jego śmierci, od razu wybucha:
- Kłamiesz! To nie jest prawda! Zostaw mnie w spokoju... Słyszysz?! Zostaw mnie!
Tymczasem jedna z pacjentek, w zaawansowanej ciąży, ma odklejenie łożyska i wymaga natychmiastowej operacji. Pechowo, Radwan oraz Wójcik są akurat poza szpitalem. I jedyną specjalistką, która może wykonać zabieg, jest właśnie Ola... Wiktoria chce dziewczynę powstrzymać:
- Nie ma mowy! Nie wiem, co ty tu w ogóle jeszcze robisz... Zajmę się tym!
Ale koleżanka jej przerywa:
- Nie mamy już czasu, wchodzi we wstrząs... Lada moment narosną zaburzenia krzepnięcia i jej nie uratujemy!
I w końcu doktor Consalida zgadza się, by Ola wróciła na blok... Choć tuż przed operacją prosi Klaudię, by na sali kontrolowała każdy jej ruch.
- Bądź z nią, nie spuszczaj z oka! Gdyby coś....
- Wiem, pani ordynator... Będę jej pilnowała.
Tymczasem podczas zabiegu dochodzi do komplikacji. Stan pacjentki się pogarsza, monitory piszczą... a doktor Pietrzak nagle zamiera. Klaudia, bliska paniki, spogląda na przyjaciółkę:
- Ola, co mamy robić?... Ola?!
A młoda lekarka, do której powracają nagle koszmarne wspomnienia, rzuca tylko:
- Jan nie żyje...
Jaki będzie finał?
Czy pacjentka umrze, a Ola w końcu załamie się i... będzie musiała odejść z pracy?