"Na dobre i na złe": Dramat Latoszka
Zapraszamy na 561. odcinek "Na dobre i na złe", w którym Latoszek trafi do szpitala w Leśnej Górze - tym razem jako pacjent. Czy dawni koledzy zdołają mu pomóc?
Gdy Witek zjawi się w szpitalu, od razu otoczy go tłum przyjaciół. Pani Maria załamie ręce: - Matko święta, panie doktorze... co oni z panem zrobili?
Van Graaf powita kolegę szerokim uśmiechem: - Dobrze będzie... Zrobimy z ciebie człowieka. Ogolimy, przebierzemy...
A Latoszek nagle poczuje się jak eksponat w gabinecie osobliwości.
- Może od razu mnie wsadźcie do trumny?(...) No, napatrzcie się wszyscy! Po to przecież przyleźliście! Już?... Wystarczy?! To zjeżdżajcie! Ale już! Koniec widowiska!!!
Chwilę później, gdy zostaną sami, Hana rzuci koledze niepewne spojrzenie: - Lena nie wie, że tu jesteś... Jeszcze z nią nie rozmawiałam. Chciałam najpierw z tobą...
A Latoszek znów wybuchnie: - Nie będę cię prosił, żebyś trzymała język za zębami, bo to chyba niemożliwe! Więc po prostu nie wtrącaj się! Daj mi wreszcie święty spokój! I w efekcie, gdy na korytarzu pojawi się Tretter, Hana i Rafał od razu uprzedzą szefa, by trzymał się od Witka z daleka...
- Delikatnie mówiąc... nie życzy sobie odwiedzin.
- Wszyscy go serdecznie pozdrawiają, chciałem w imieniu przyjaciół...
- Lepiej nie, bo zdaje się, w takim stanie nasz przyjaciel szuka tylko wrogów...
Tymczasem Latoszek - arogancki i pełen goryczy - będzie coraz bardziej irytował kolegów... Aż Rafał - widząc, że przyjaciel zaczął palić - straci cierpliwość.
- Jesteś niewydolny oddechowo! I mózgowo chyba też! Daj to, chcesz mnie wkurzyć?! Czy może chcesz być operowany?
A Witek - gdy usłyszy, że przed zabiegiem musi spędzić w szpitalu nie kilka godzin, ale kilka tygodni i wyleczyć najpierw infekcje - znów wybuchnie złością.
- W du*** mam twoje infekcje! Albo bierzesz mnie dzisiaj na stół, albo...
- Co? Uciekniesz? Umrzesz? Jakbym wziął cię dzisiaj na stół, też miałbyś na to szanse!
- Tylko dlatego tu przyjechałem - Latoszek spojrzy z napięciem na chirurga. - Liczyłem na przyjaciela.
Jednak Konica pokręci tylko głową:- W tym stanie możesz się nie wybudzić... W ogóle nie zejdziesz z rury! Chcesz się zabić? Proszę bardzo! Ale nie na moim stole!
- Nie takie rzeczy robiłeś...
- Operacji na milimetry od rdzenia u chorego z parametrami zdechłej myszy? Raczej nie robiłem nigdy, mowy nie ma!
Witek będzie naciskać, ale Rafał zdania nie zmieni. A Latoszek, wzburzony, sięgnie w końcu po swoje rzeczy: - Jak mnie nie chcesz operować, to spadam!
- Chcesz się wypisać?!
- Papiery wyślij mi pocztą!
Kilka godzin później lekarz wróci do domu... A Lena - gdy odkryje, że mąż chce odciąć się od przyjaciół i rodziny - będzie w szoku: - Zostaniesz sam? W pustym domu?
- Co cię to obchodzi? Masz niańczyć Felka, nie mnie! - Latoszek, zirytowany, od razu zakończy rozmowę.
Ale tym razem, Lena nie pozwoli się odstraszyć... Starska zostanie z mężem w domu - i na noc zaprosi też Hanę. A gdy Witek zaśnie, wyzna cicho przyjaciółce: - Wiem, że nie mogę go teraz zostawić. Może uda mi się jakoś nakłonić go do leczenia... jeśli wytrzymam. Odkładam na potem decyzje...
Czy Latoszek powróci do szpitala - i przejdzie w końcu operację? I co naprawdę czuje do męża Lena? Litość, wyrzuty sumienia, a może... prawdziwą miłość?