"Na dobre i na złe": Danuta Kowalska i Witold Dębicki w Leśnej Górze

W 681. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w TVP2 w środę 11 października o godzinie 20.45) Van Graff (Redbad Klijnstra) dostanie wiadomość, że do Leśnej Góry jedzie znakomity neurochirurg Marek Walicki.

- Ma jakiś problem z nogami, chyba niedowład. Uparł się, żeby pan go zbadał - powie Ruud Bartowi, a widząc panikę na twarzy Artura, zorientuje się, że ten dobrze zna Marka i chyba nie pała do niego zbytnią sympatią.

- Byli tacy, co rzucali przez niego studia - westchnie Bart, a Julce (Aleksandra Hamkało) poradzi, by traktowała profesora-tyrana jak zwykłego pacjenta.

Okaże się, że Walicki świetnie zna matkę Burskiej, Zosię (Małgorzata Foremniak). Bardzo się ucieszy, że to właśnie Julka pomoże Arturowi zająć się nim.

- Mogę być spokojny, bo jestem w dobrych rękach - stwierdzi i zdradzi Burskiej, że Bart już jako student zapowiadał się na świetnego neurochirurga.

Na podstawie wyników badań, jakim poddany zostanie Walicki, Artur zdiagnozuje u niego fatalnie umiejscowionego w kręgosłupie oponiaka. Profesor zdenerwuje się i nazwie Barta... konowałem!

- Złośliwy staruch. Nie pozwolę, żeby mi tutaj umarł - powie Artur Julce, a Marka poinformuje, że oponiaka trzeba - choć jest to bardzo ryzykowne - usunąć w całości.

Tymczasem Lucyna Walicka, która przywiozła męża do szpitala, sprawiać będzie wrażenie, jakby nie pamiętała, po co przyjechała do Leśnej Góry... Julka zauważy na jej nadgarstku opaskę, jaką noszą ludzie dotknięci alzheimerem. Marek tuż przed operacją potwierdzi, że jego żona ma początki tej strasznej choroby.

- Ktoś niebawem będzie musiał się nią zająć, a nie ma nikogo oprócz mnie - powie Bartowi.

- Postaraj się mnie nie zabić - doda.

Czy operacja uda się i Walicki odzyska sprawność? Czy będzie w stanie zajmować się chorą na alzheimera żoną?