"Na dobre i na złe": Daniel Olbrychski zadebiutował na scenie dokładnie pół wieku temu!
W czwartek - 10 stycznia - minie dokładnie 50 lat od dnia, kiedy Daniel Olbrychski, czyli Cezary z "Na dobre i na złe", zadebiutował na profesjonalnej scenie. Od tamtej pory zagrał w teatrze większość ról, o jakich marzą aktorzy - od Hamleta i Macbeta, po króla Leara i Cześnika...
W dniu swego debiutu scenicznego Daniel Olbrychski był najpopularniejszym polskim aktorem - miał już na swoim koncie role w "Popiołach" i "Polowaniu na muchy" Andrzeja Wajdy, "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana i "Soli ziemi czarnej" Kazimierza Kutza.
- Moim teatralnym "ojcem" był Adam Hanuszkiewicz - niezwykły człowiek, wspaniała osobowość, wielki artysta. To dzięki niemu pokochałem teatr - mówi aktor, który - o czym nie wszyscy wiedzą - ma swoim dorobku m.in. rolę Rhetta Butlera w scenicznej wersji "Przeminęło z wiatrem" w paryskim Teatrze Marigny.
Dziś Daniel Olbrychski jest... żywą legendą. Uchodzi też za jednego z najdroższych aktorów w Polsce. Pieniądze nie są jednak jedynym powodem, dla jakiego odrzuca niektóre role.
Wie o tym doskonale Andrzej Gołda - scenarzysta, który specjalnie z myślą o Danielu Olbrychskim napisał kiedyś scenariusz serialu "Policjanci".
Co prawda proponowana rola bardzo spodobała się aktorowi, zgodził się nawet zagrać w serialu, ale...
- Okazało się, że producent chce przy okazji wylansować pewne panie, które nie do końca akceptuję jako aktorki, więc się wycofałem - wyznał Daniel Olbrychski w jednym z wywiadów.
Partnerkami Daniela Olbrychskiego zawsze były największe gwiazdy kina polskiego: Beata Tyszkiewicz, Krystyna Janda, Małgorzata Braunek, Grażyna Szapołowska, Elżbieta Czyżewska i światowego: Monica Vitti, Liv Ullmann, Hanna Schygula i Angelina Jolie.
Spotykał sławne aktorki także poza planem filmowym - już w trakcie swojego pierwszego pobytu w Cannes poznał Sophię Loren, na innym festiwalu tańczył zorbę z Meliną Mercouri...
We wspomnieniach Daniela Olbrychskiego jedną z najważniejszych kobiet jest jednak Walentyna Hoffmanowa, zmarła w 1998 roku żona Jerzego Hoffmana.
- Zobaczyła mnie po raz pierwszy gdzieś w Augustowie. Grałem epizod w filmie "Ranny w lesie" i zastanawiałem się, czy wybrałem dobry dla siebie zawód. To Wala puściła w świat informację, że jest na trzecim roku szkoły teatralnej taki rudy, brzydki, który może się kiedyś do czegoś nada... Potem dobrze mnie obsadzała w filmach Hoffmana - mówi Daniel Olbrychski.
To właśnie dzięki Walentynie Hoffmanowej zagrał Kmicica w "Potopie", Azję w "Panu Wołodyjowskim" i Tuhajbeja w "Ogniem i mieczem".
To właśnie dzięki niej na młodego aktora zwrócił uwagę Andrzej Wajda.
- W ciągu pierwszych 12 lat w zawodzie aktora zagrałem w 10 filmach Wajdy i to nie znajomość języków obcych, przypadek czy bezinteresowna miłość producentów sprawiły, że zacząłem grać na Zachodzie. Zawdzięczam to owym 10 filmom Wajdy, bo właśnie w nich dostrzegli mnie światowi reżyserzy i producenci - twierdzi.
Daniel Olbrychski, pytany, co - film czy teatr - jest bliższe jego sercu, żartuje, że nie może wybierać między miłością do mamusi i tatusia.
- Kocham film, ale jak gram przed kamerą, to tęsknię za teatrem. Już kilka przedstawień w miesiącu daje mi wielką frajdę - twierdzi.
10 stycznia minie dokładnie pół wieku od dnia, kiedy Daniel Olbrychski po raz pierwszy stanął na profesjonalnej scenie.
Dziś można go oglądać na żywo m.in. w spektaklu "Zagraj to jeszcze raz, Sam" w Teatrze 6. Piętro oraz w "Zemście" w stołecznym Teatrze Polskim.