"Na dobre i na złe": Cudowne ozdrowienie Falkowicza?
Tuż po skomplikowanej operacji, Falkowicz traci nagle przytomność... Ale gdy dochodzi do siebie, próbuje to zbagatelizować.
- Nic mi nie jest... Zmęczyłem się trochę. Parę godzin przy stole i już... Starość.
Adam domyśla się jednak, że brat przyjmuje jakieś leki: - Co brałeś?!
- Nic takiego... Witaminy i takie tam na wzmocnienie...
- Nie pieprz! Od witamin nie dostałbyś zapaści!
A kilka minut później Van Graaf przynosi wyniki pierwszych badań...
- Witaminy, mikroelementy, tak jak mówiłeś - Ruth czyta, co znajdowało się we krwi profesora.
- Co jeszcze? - zaniepokojony Falkowicz domaga się wyjaśnień!
- A powinno być coś jeszcze?
- Nieeee, nic...
- Z sercem nie najlepiej. Musisz uważać na siebie.
- A reszta?
- Reszta? Nie rozumiem?
Falkowicz chce, by anestezjolog wyjawił mu całą prawdę na temat jego zdrowia: - Nie musisz mnie oszczędzać. Mam jeszcze wątrobę?
- Nie najlepiej: transaminazy stukrotnie przewyższona norma, GGTP...
- Stukrotnie?! - Profesor wydaje się wyraźnie zdziwiony takim wynikiem.
- Spokojnie, popracujemy nad tym, będzie dobrze. Ale na serce naprawdę musisz uważać.
Zaciekawiony lekarz wyrywa Van Grafowi kartkę z wynikami badań: - Pozwól na chwilę - i sam nie może uwierzyć w dane, które widzi: - Niesamowite!
- Co jest niesamowite?
- Parametry!
- Świetnego to ja tam nic nie widzę, to wygląda jak po zapaleniu...
Ale Falkowicz nie słucha już rad kolegi. Zrywa się ze szpitalnego łóżka!
- Słuchaj, ty przed chwilą dekompresowałeś
- Mógłbym cię nawet uścisnąć!
Czyżby specyfiki od tajemniczej lekarki Róży Gratz poskutkowały? Czy Falkowicz został cudownie uzdrowiony? A może wcale nie był umierający? Tego dowiecie się oglądając premierowe odcinki "Na dobre i na złe", w każdą środę o 20.40!