Mąż woli ją mieć na oku
Przez ostatnie dziesięć lat Ewa Kasprzyk i mąż wiedli życie w miastach oddalonych od siebie o 350 km. Ona mieszkała i pracowała w Warszawie, a jej mąż, który jest inżynierem budowy okrętów, w Gdyni. Jednak w końcu pan Jerzy powiedział: dość!
Poczuł się zmęczony wieczną rozłąką i zadecydował,że... przeprowadzi się do stolicy, gdzie w bliskim sąsiedztwie mamy mieszka też dorosła córka pary, Małgorzata.
"Jerzy ma piękną żonę i chce się nią cieszyć, a nie tylko słyszeć jej głos w słuchawce telefonu i czekać na kolejne spotkanie" - opowiada bliska koleżanka aktorki.
Pan Jerzy podjął decyzję o przeprowadzce i od razu poinformował żonę o swoich zamiarach. Po czym, już następnego dnia, je zrealizował i pojawił się w stolicy...
"Oswajamy się ze sobą i uczymy wszystkiego od nowa. Nie jest nam łatwo, bo przez ostatnie lata nie musieliśmy dostosowywać się do oczekiwań drugiej osoby" - zwierza się Ewa Kasprzyk. - "Wielka zmiana,która nastąpiła, dobrze zrobi i nam, i naszej córce" - z przekonaniem dodaje aktorka. Jej mąż dobrze wiedział, co robi,przenosząc się do Warszawy właśnie teraz.
"Ewa, wciąż bardzo atrakcyjna kobieta, przygotowuje się do premiery spektaklu "Showtime" w teatrze Praga, gdzie pokaże się nago. Jurek nie jest zazdrosny, ale uznał, że lepiej mieć żonę na oku..." - zdradza przyjaciel pary.
Strzeżonego pan Bóg strzeże.