Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 85923
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Kręci film o miłości swoich rodziców

Mieszkająca od wielu lat na drugiej półkuli Liliana Głąbczyńska-Komorowska, czyli profesor Wanda Falkowicz z "Na dobre i na złe" i niezapomniana hrabianka Marietta Czarska z "Kariery Nikodema Dyzmy", zawitała właśnie do Polski, by nakręcić swój kolejny film dokumentalny.

Po ubiegłorocznym sukcesie swego debiutanckiego filmu "Piękne i bestia" Liliana Głąbczyńska-Komorowska rozpoczyna właśnie pracę nad kolejnym dokumentem. Tym razem będzie to opowieść z życia aktorki i reżyserki - film o jej mamie, córce i wnuczce - historia trzech pokoleń kobiet: Henryki Komorowskiej, polskiej tancerki i wybitnej choreografki oraz samej Liliany i jej osiemnastoletniej urodzonej w Kanadzie córki Natalii.

Natalia zna rodzinne historie z opowiadań matki i babci. Pragnie dotrzeć do źródeł swojego pochodzenia, a  Liliana, specjalnie dla niej postanowiła rozpocząć swoją podróż do przeszłości i nakręcić film, który będzie nie tylko opowieścią o karierze artystycznej sławnych rodziców aktorki i reżyserki, ale przede wszystkim historią ich wielkiej miłości trwającej nieprzerwanie od 60 lat!

Reklama

W najbliższą sobotę - 2 marca - rodzice Liliany Głąbczyńskiej-Komorowskiej świętować będą diamentowe gody! Z tej właśnie okazji gwiazda wraz z córką i mężem Bernardem Poulin zawitała do Warszawy.

Przy okazji pobytu w Polsce Liliana będzie również gościem festiwalu Sztuka Dokumentu, w ramach którego w stołecznym kinie Elektor odbędzie się pokaz filmu "Piękne i bestia" - zbiorowego portretu dziewięciu kobiet, które próbują wygrać walkę z rakiem piersi. Film przedstawia specyficzny obraz tej strasznej choroby poprzez prawdziwe, wzruszające losy bohaterek walczących o przeżycie z zaskakującą siłą i z... humorem. Dokument Liliany jest nie tylko przekazem woli ludzkiego przetrwania, ale też potwierdzeniem, że nawet w obliczu cierpienia można osiągnąć ponadczasową mądrość.

Wizyta w Warszawie na diamentowych godach rodziców to dla Liliany Głąbczyńskiej-Komorowskiej doskonała okazja, by nakręcić pierwsze kadry nowego dokumentu. Film, który najprawdopodobniej zostanie ukończony jeszcze w tym roku, pokazywany będzie - tak jak poprzedni obraz aktorki i reżyserki - na najważniejszych festiwalach filmów dokumentalnych na świecie.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy