Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86442
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Kasprzyk: Seriale? Dla kasy!

- Każdy serial jest dodatkiem. W serialach gramy dla pieniędzy i nie ma co tego ukrywać. Gdyby aktorzy zagrali w ciągu roku w co najmniej dwóch dobrych fabułach, to nie musieliby grać w serialach - uważa Ewa Kasprzyk, którą możemy oglądać w telewizyjnych produkcjach: "Na dobre i na złe" oraz "Prosto w serce".

Aktorka dołączyła niedawno do obsady serialu "Na dobre i na złe".

- Weszłam do tego serialu z dużą energią. Nie wiedziałam na początku, czy moja postać zostanie tam na dłużej, ale jak widać, wątek się rozwija. Nie miałam problemu ze złapaniem kontaktu z resztą ekipy, bo większość z nich już znałam, to moi koledzy. Wprowadzenie do serialu nowej postaci zawsze ożywia historię. Poza tym bardzo lubię, gdy serial opiera się nie tylko na sprawach zawodowych. Dobrze, że pokazujemy życie prywatne, bo odsłaniamy inną twarz postaci - przekonuje Kasprzyk.

Reklama

Aktorka występuje też w nowej produkcji stacji TVN.

- Serial TVN "Prosto w serce", w którym też gram, bardziej mnie absorbuje. Proponują mi tam czas pracy, który jest dla mnie nie do ogarnięcia. Czasem od 6 rano do 19. Nie mogę sobie na to pozwolić. Serial nie może być treścią życia dla aktora zawodowego. Może być całym życiem dla amatorów. Jeżeli nie mają nic innego do roboty, to niech sobie tam spędzają całe dnie. Lecz w przypadku zawodowych aktorów to jest niemożliwe... - twierdzi Kasprzyk.

Aktorka ubolewa na tym, że nie dostaje ciekawych propozycji od reżyserów kinowych.

- Powstaje mało filmów, a jak już coś się kręci, to nie ma tam ról dla kobiet dojrzałych. Niestety! Almodovar jeszcze się w Polsce nie urodził. Bardzo nad tym ubolewam, ale takie role są pomijane. I nie mam złudzeń, że jeżeli samemu się nie wymyśli takiego scenariusza, to nikt go nie napisze. - Kasprzyk nie owija w bawełnę.

- Dzisiaj w Polsce lepiej jest robić komedie romantyczne, albo filmy, które nie potrzebują głębokiego wątku kobiet dojrzałych. Bardziej w tej chwili spełniam się w teatrze, niż w filmie. A seriale są tylko namiastką i nie wnoszą niczego wielkiego - kończy gwiazda.

Ewę Kasprzyk w ubiegłym roku oglądaliśmy w dwóch produkcjach kinowych. W "Wojnie polsko-ruskiej" wcieliła się w postać matki głównego bohatera Silnego, z kolei w "Mistyfikacji" zagrała prostytutkę "Złotoustą". najnowszy film z jej udziałem "Och Karol 2" trafi do kin już 21 stycznia. Kasprzyk zobaczymy w roli... matki głównego bohatera.

swiatseriali/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy