Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86018
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Doktor House w spódnicy!

- Na planie mówią na mnie "House w spódnicy" - Emilia Komarnicka, czyli Agata z "Na dobre i na złe", swój serialowy pseudonim zawdzięcza lasce, z którą nie rozstaje się jej bohaterka.

- Na razie w jej życiu nie zapowiada się uczuciowy happy end. Agata cały czas będzie też miała rozterki związane z nogą. Nie chce zdecydować się na protezę. Łyka proszki przeciwbólowe i gna do przodu. Moim nieodłącznym rekwizytem podczas zdjęć jest laska - aktorka ujawnia, co w najbliższej przyszłości czeka jej bohaterkę w "Na dobre i na złe".

Komarnicka zdaje sobie sprawę, że dzięki rozpoznawalnemu rekwizytowi serialowa Agata przypomina słynnego doktora House'a.

czytaj dalej

- Brakuje jej house'owego cynizmu, ale tak jak on uwielbia rozwiązywać medyczne zagadki. Na planie mówią na mnie "House w spódnicy" - śmieje się aktorka.

Reklama

Komarnicka przyznaje, że pracuje w... trzech miastach.

- W Gdańsku mam etat w Teatrze Wybrzeże, a w Warszawie gram w "Na dobre i na złe". I jeszcze Wrocław, gdzie występowałam w spektaklu, a teraz biorę udział w innym projekcie - ujawniła aktorka.

- Najczęściej przemieszczam się samochodem, ale czasami, gdy wieczorem gram spektakl w Gdańsku, następnego dnia rano mam zdjęcia w Warszawie, a wieczorem znowu spektakl w Gdańsku, jest to niemożliwe. Wtedy pozostaje PKP i samoloty. W pociągach odsypiam. W torbie zawsze mam poduszkę i laptopa z wyborem filmów - zdradziła Komarnicka.

Aktorka dodaje, że mimo natłoku obowiązków, nie skarży się na aktorskie życie.

- Gdy budzik dzwoni o 4.30, pierwsze słowo, które wtedy wypowiadam, nie nadaje się do publikacji.

Otwieram oczy i zastanawiam się, w jakim jestem mieście i co mam dzisiaj do zrobienia. Potem wstaję, biorę prysznic, myję zęby, wsiadam w samochód i jadę. Ale cieszę się, że tyle pracuję. Nie mam prawa narzekać - Komarnicka ujawniła, jak wygląda początek jej dnia pracy.

Komarnicką na początku 2011 roku zobaczymy w jednej z ról w komedii romantycznej "Och, Karol 2", gdzie wcieli się w postać Ani, nawiązującej romans z graną przez Annę Muchę Mirą.

- Po prostu starałam się grać miłość. Na dalszy plan schodzi, kto jest obiektem fascynacji. Podobnie jest z pocałunkami na planie. To trudne sceny niezależnie, czy gra się z mężczyzną, czy kobietą - ujawniła aktorka.

Rozmawiał: Jan Dziekan

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy