Czym nas zaskoczy?
Przyzwyczailiśmy się do Kasi Bujakiewicz w roli pielęgniarki i teraz, choć odeszła z "Na dobre i na złe", nadal oglądać ją będziemy w białym kitlu.
Siostrę Martę Kozioł w "Na dobre i na złe" grała od 2000 roku. Jednak gdy dwa lata temu aktorka zaszła w ciążę, poprosiła producentów o urlop macierzyński.
Serialowy awans
Dziś, choć jej córeczka Aleksandra ma prawie półtora roku, Bujakiewicz nie planuje powrotu do serialu o lekarzach z Leśnej Góry. Za to wkrótce zobaczymy ją w nowej produkcji TVN - "Szpital Alicji". To w pewnym sensie awans. W "Na dobre..." grała zwykłą pielęgniarkę, w "Szpitalu..." wcieli się w postać Sylwii Matysik, siostry oddziałowej chirurgii ogólnej i naczyniowej. Czy taka zmiana wpłynie korzystnie na dalsze życie zawodowe aktorki? Pewnie tak...
Odwaga popłaca
Przykład Małgorzaty Kożuchowskiej, która odważyła się odejść z "M jak miłość" po 11 latach, pokazuje, że ryzyko się opłaca. Od tego momentu jej kariera nabrała tempa. Można więc się spodziewać, że podobnie będzie w przypadku Katarzyny Bujakiewicz. Posypią się propozycje? To dobra i ciekawa aktorka, która ma na swoim koncie spory dorobek - oglądać ją możemy w kinach w komedii romantycznej "Listy do M." Zagrała w wielu innych filmach, np. w "Nie kłam, kochanie" czy "Nigdy w życiu!", ale na rolę swojego życia jeszcze czeka.
Czy teraz zacznie dostawać ciekawsze propozycje?