Aleksandra Hamkało kończy 35 lat. Zmaga się z depresją i głośno o niej mówi
Aleksandra Hamkało, aktorka znana z "Na dobre i na złe", czy najnowszych filmów z serii "Kogel-mogel", kończy 35 lat. Od wielu lat zmaga się z depresją oraz nerwicą lękową, o czym nie wstydzi się mówić. Przyznaje, że fundamentem jej zdrowia psychicznego jest jej mąż.
Aleksandra Hamkało urodziła się 19 października 1988 roku w Zielonej Górze. Jej ojcem jest aktor, Józef Hamkało, którego w 2023 roku można było zobaczyć w filmie "Raport Pileckiego".
Aleksandra w 2012 roku ukończyła studia aktorskie we wrocławskiej filii PWST w Krakowie. Na ekranie jest od najmłodszych lat. Zadebiutowała jako dziecko w reklamie telewizyjnej. W 1999 roku zagrała w filmie "Odlotowe wakacje". Po raz pierwszy w roli głównej wystąpiła w 2012 roku w "Big Love".
Szerokiej publiczności dała się poznać przede wszystkim jako Julia Burska z "Na dobre i na złe" oraz Agnieszka Wolańska ze współczesnych kontynuacji kultowej serii "Kogel-mogel".
Prywatnie od 2012 roku jest żoną Filipa Kalinowskiego. Razem wychowują dwójkę dzieci: córkę Jagnę i syna Gustawa.
"Jestem na lekach. Aktualnie jestem w trakcie trzeciego nawrotu depresji w swoich życiu" - Aleksandra Hamkało wyznała w rozmowie z psycholożką Joanną Frejus, autorką podcastu "Radio Czułość". "Bardzo pomaga mi farmakoterapia, chociaż to nie jest świetne i nie jest tak, że to kocham i zamierzam ją stosować do końca życia. To jest dla mnie rozwiązanie tymczasowe. I przebieram nogami, żeby się skończyło. Czuję, że mogłabym już to dawno odstawić. Ale ufam ludziom, którzy uczyli się na studiach, kiedy mam to odstawić, a kiedy nie. Dostałam taki prikaz, że przy trzecim nawrocie to minimum rok. Więc ten rok staram się cierpliwie odczekać" - mówiła w zeszłym roku.
Aleksandra Hamkało po raz pierwszy doświadczyła depresji jako nastolatka. Wywołały ją problemy m.in. z rodzicami i chłopakami. Pomogła jej wtedy licealna psycholożka. Dopiero po latach Hamkało zdała sobie sprawę, że jej cotygodniowe wizyty u tej specjalistki, kiedy przegadywała z nią różne bolące tematy, były formą terapii - podczas ich spotkań to słowo nie padało.
"Pierwszy epizod depresyjny w dorosłym życiu nastąpił, kiedy poznałam mojego aktualnego męża. (...) Stało się tak dlatego, że poczułam, że jest ktoś, kto mnie przytrzyma. Wcześniej tego nigdy nie poczułam i przy nim puściłam. Drugi rok naszego bycia razem to była taka próba, że niektóre małżeństwa stają przed nią dopiero po wielu latach" - wspominała. Działo się to jeszcze w czasach studenckich, gdy mieszkali we Wrocławiu. Hamkało przeszła terapię w ramach NFZ. Czekała na nią pół roku.
Drugi nawrót depresji nastąpił po przeprowadzce do Warszawy, gdy rzuciła się w wir pracy i była rozchwytywana przez filmowców. Presja, jaką wtedy czuła, działała na nią destrukcyjnie. Później przez osiem lat jej choroba była w uśpieniu. Teraz depresja ma u niej spokojne i łagodne oblicze. Hamkało poznała bowiem różne narzędzia, jak radzić sobie z tą niedyspozycją.
Tym, co wywołało u niej trzeci nawrót depresji w 2022 roku, była m.in. śmierć jej ojczyma, który chorował na raka, a także to, że ZUS odmówił jej wszelki świadczeń macierzyńskich, gdy na świecie pojawiło się jej drugie dziecko. Znalazła się wówczas w trudnej sytuacji finansowej, bo jej mąż, który pisał książkę, nie zarabiał.
Aktorka zaznaczyła jednak, że to właśnie on jest fundamentem jej zdrowia psychicznego. To on nie przestaje w nią wierzyć i zawsze przy niej jest. Tym aniołem stróżem jest Filip Kalinowski, kompozytor i realizator dźwięku. Para wychowuje Jagnę i Gustawa.
Aleksandra Hamkało zmaga się także z nerwicą lękową, o której pisała na Instagramie w zeszłym roku. "Nawracające stany depresyjne z nerwicą lękową (bo taką wiele lat temu dostałam diagnozę) najpierw były koszmarem, ale potem okazały się najlepszymi nauczycielami. Stawiając tej chorobie czoła, krok po kroku odkrywałam swoje prawdziwe potrzeby i obawy" - pisała wówczas.
W tym samym wpisie wyznała, że nie wstydzi się swojej choroby. "Odpowiadałam na pytania o zaburzenia otwarcie, ale nie czułam impulsu, żeby ni z tego ni z owego opowiadać całą historię swojej choroby" - dodała.