"Moda na sukces": Żałuje roli Ridge'a
Minęły ponad dwa lata od momentu odejścia z "Mody na sukces" Rona Mossa. Czy żałuje tej decyzji? I co teraz robi słynny Ridge?
Dość rzadko rozmawia z mediami, ale niedawno nadarzyła się okazja podczas wizyty w Australii, gdzie dawał koncert rock and rollowy zespół Player, którego jest członkiem. 62-letni Moss śpiewa w nim i gra na basie. W tej chwili częściej jest muzykiem niż aktorem. Czy to oznacza, że definitywnie pożegnał się z kamerą?
Wciąż pojawia się w niezależnych projektach. I nic nie wskazuje na to, żeby wrócił do dużych komercyjnych produkcji telewizyjnych.
Nie ukrywa, że ma na to wpływ "Moda na sukces". - Byłem związany z jedną postacią przez ponad ćwierć wieku. To szmat czasu. W tej chwili chcę próbować nowych rzeczy i rozwijać się - tłumaczy.
Nie pojawia się nawet na jubileuszach serialu, mimo że ponoć jest zapraszany. - Przez ostatnie dwa lata nie obejrzałem ani jednego odcinka. Czy tęsknię za tym serialem? W ogóle! - stwierdził.
Skąd takie kategoryczne postawienie sprawy? Gwiazdor zwyczajnie... obraził się na producenta za obsadzenie po jego odejściu Thorstena Kaye’a w roli Ridge’a.
- To było jak przysłowiowy nóż w plecy. Poczułem się zdradzony i oszukany - zwierzył się Moss i przy okazji ujawnił, że źle się czuł grając tę postać. - Trzeba było mieć sporo dystansu i często się śmiać, żeby móc wytrzymać na planie - dodał.
Z kolei złośliwi twierdzą, że w tej chwili nie mógłby pozwolić sobie na muzykowanie i udział w niekomercyjnych projektach, gdyby przez lata grania w "Modzie..." nie udałoby mu się uzbierać pokaźnej sumki, z której w tej chwili utrzymuje siebie i rodzinę. W grę podobno wchodzą miliony dolarów...
mr