"Miasteczko Twin Peaks": Elżbieta II była wielką fanką serialu!
Po śmierci brytyjskiej monarchini media na całym świecie przypominają mniej znane fakty z jej życia. Jedną z takich anegdot jest ta, którą podzielił się kompozytor ikonicznej muzyki do serialu "Miasteczko Twin Peaks" Angelo Badalamenti. W wywiadzie udzielonym ponad dziesięć lat temu artysta opowiedział w nim o tym, w jaki sposób dowiedział się, że królowa Elżbieta II była fanką serialu Davida Lyncha.
"W czasach kiedy 'Miasteczko Twin Peaks' podbijało telewizję na całym świecie, poleciałem concordem do Londynu, by pracować tam z Paulem McCartneyem w słynnym studio Abbey Road. On opowiedział mi pewną historię. Niedługo przed naszym spotkaniem został poproszony o prywatny występ z okazji urodzin królowej. Tuż przed nim spotkał się z Elżbietą II. 'Jestem zaszczycony, że będę mógł dziś wieczorem zagrać dla Waszej Wysokości' - zaczął Paul. 'Przykro mi, nie mogę zostać. Jest za pięć ósma i muszę iść obejrzeć Miasteczko Twin Peaks' - odpowiedziała królowa" - wspominał Badalamenti w rozmowie z portalem "NME". Choć wywiad został opublikowany w 2011 roku, teraz ponownie pojawił się w mediach, bo jest jednym z niewielu przykładów upodobań Elżbiety II, które ujawniła ona sama.
Jak przypomina portal "Indiewire", trudno jest winić królową za takie potraktowanie słynnego Beatlesa. Gdy serial "Miasteczko Twin Peaks" wyemitowano po raz pierwszy, rzesze widzów na całym świecie obsesyjnie próbowały znaleźć odpowiedź na pytanie: kto zabił Laurę Palmer? Wszelkie podpowiedzi były na wagę złota, więc przegapienie odcinka serialu Davida Lyncha nie wchodziło w grę. Nawet w sytuacji, gdy na przyjęciu z okazji twoich urodzin miał występować Paul McCartney.
W tym samym wywiadzie Badalamenti wspomniał o roli, jaką jego muzyka odegrała w słynnej produkcji Davida Lyncha. Pretekstem do rozmowy był plebiscyt na najlepszy soundtrack filmowy w historii. Pierwsze miejsce zajęła w nim skomponowana przez Badalamentiego ścieżka dźwiękowa do filmu "Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz za mną", który był kontynuacją serialu.
"Wiadomość o zwycięstwie była prawdziwym nokautem. To więcej niż pochlebstwo. Gdy się o tym dowiedziałem, od razu napisałem maila do Davida. Też nie mógł w to uwierzyć. To ekscytujące, że ludzie odbierają twoją pracę w ten sam sposób, jak odbierasz ją ty. Od skomponowania muzyki do serialu minęło dwadzieścia lat. Fakt, że ludzie wciąż o nim wspominają, to wspaniały hołd dla Davida Lyncha. Muzyka była dla tego serialu bardzo ważna. Była niemal jego główną postacią. W przypadku filmu tylko ją rozwinąłem" - tłumaczył kompozytor.