Podnosi sobie poprzeczkę
Ujmująco nonszalancki mentalista nadal czaruje nie tylko nas, ale również odtwórcę głównej roli - Simona Bakera.
Wkrótce rozpoczniesz pracę nad 5. sezonem. Wydaje się, że funkcjonujecie jak dobrze naoliwiona maszyna.
- A jednak nadal zdarzają się nam potknięcia. Sądzę, że to dobry objaw w telewizji, kiedy kręcisz 24 odcinki w sezonie. Gdyby wszystko szło gładko, wtedy groziłoby nam samozadowolenie, a w konsekwencji przeciętność.
Dlatego uważam, że to to dobrze, iż mamy tych parę niedociągnięć. To jest wyzwanie dla nas. Mówimy: chwila, czy nie możemy zrobić tego lepiej? Właśnie po to, by podnieść sobie poprzeczkę.
Większość aktorów, którzy pracują w podobnych warunkach szybko się wypala. Twoja gwiazda nadal świeci. Jak to robisz?
Postać, w którą się wcielam, ma tak wiele wymiarów, że gra nieustannie sprawia mi dużą przyjemność. Nadal mogę pozwolić sobie na niewielkie prowokacje podczas przygotowań do roli. Na szczęście!
Oprac. nex