Krucha i drapieżna
Jest krucha, ale umie tupnąć nogą. Z przystojnym reżyserem u boku i z ciekawymi rolami w garści, Marieta Żukowska spełnia marzenia wielu aktorek.
Jan Machulski mówił o niej: "O, to jest ta cholera, co będzie grała ciekawe role". Legenda polskiego kina mogła przewidywać, że krucha blondynka szybko zacznie się wcielać w drapieżne kobiety - takie, jak m.in. Aleksandra z serialu "Majka".
Ale rozpędzona kariera aktorska to nie wszystko, z czego może być już dumna dziewczyna, która latem tego roku skończy zaledwie 28 lat.
"Mnie zawstydza, kiedy ktoś o mnie mówi gwiazda. Dla mnie gwiazdą jest Jan Frycz i Staszka Celińska - mówi o sobie skromnie Marieta Żukowska. Wystarczy jej, że daje z siebie wszystko i tego wymaga od innych.
"W pracy nie lubię, gdy ludzie nie poświęcają się swojej pracy. Wtedy się wściekam. Nauczyłam się robić nawet małe awanturki. Bardzo przeżywam każdą taką konfrontację, ale tego nie wie nikt prócz mnie. Udaję, że jestem twarda i asertywna" - wyznaje.
A jak emocje aktorki odbiera reżyser Wojciech Kasperski - partner Mariety poza ekranem i sceną.
"Związek aktorki i reżysera jest bardzo silny, pewnie dla postronnych niezrozumiały - twierdzi artystka.
"A gdy reżyser jest w dodatku mężczyzną to już układ o najwyższej temperaturze. Życie z moim partnerem, reżyserem Wojtkiem Kasperskim, przypomina skoki na bungee. Jest trudno, ale emocjonująco, seksownie i ciekawie. Wojtek mnie inspiruje" - dodaje Żukowska.
Po siedmiu latach u boku jednego mężczyzny pewnie wie, co mówi.
