Zuza kradnie?
Kilka tygodni temu Zuza wzięła od Łukasza wszystkie, zarobione przez chłopaka pieniądze, by opłacić za nie wynajęte mieszkanie. Tymczasem Ala ma dla Wojciechowskiego złą wiadomość…
- Słuchaj... Wczoraj dzwoniła do mnie właścicielka mieszkania. Umawialiśmy się, że za wynajem płacimy jej za pół roku z góry... - zaczyna dziewczyna.
- I zapłaciliśmy - kończy Wojciechowski.
- No właśnie... Niezupełnie - Kozłowska, zmieszana, zerka na przyjaciela. - Babka czekała ponad miesiąc. Nie upominała się, bo wie, że młodzi ludzie czasem nie mają kasy... Ale się nie doczekała. Nie wpłynęła połowa czynszu. Wasza połowa...
- Uuu... Jak to? - Wojciechowski jest kompletnie zaskoczony.
Koleżanka rozkłada bezradnie ręce: - To jest pytanie do ciebie... I do Zuzy.
Tymczasem "ukochana" Łukasza znów potrzebuje pieniędzy. I w zamian za drobną opłatę, zgadza się pomóc Budzyńskiej w sprzątaniu. Odwiedza panią sędzię w domu, zabiera się za odkurzanie książek... I od razu, rozmawiając przez telefon, zaczyna narzekać:
- Myślałam, że to stare skąpiradło będzie trochę bardziej hojne, ale gdzie tam! Zostawiła mi tylko dwie stówy. I to z wielką łaską! Właściwie powinnam stąd wyjść i więcej nie wracać... Przyszły tydzień mnie nie urządza, potrzebuję tej kasy już, natychmiast! Nie wiem, co robić, czekam na jakiś cud...
Nagle, Zuza urywa. I jak zahipnotyzowana spogląda na jedną z książek... Spomiędzy kartek wysuwa się plik banknotów - kilkaset złotych. A dziewczyna bez wahania sięga po "znaleźne"...
Jaki będzie finał? Czy Budzyńska przyłapie nastolatkę na kradzieży? Gdzie zniknęły oszczędności Łukasza i dlaczego Zuza potrzebuje aż tylu pieniędzy?
Dowiemy się tego z 964. odcinka "M jak miłość".