Zaskakujące wieści o odejściu Ostałowskiej. Gonera przerywa milczenie
Robert Gonera skomentował odejście Dominiki Ostałowskiej z "M jak miłość", które wstrząsnęło fanami serialu. Aktor zdradził, co wie o decyzji koleżanki z planu i dlaczego nie chce ryzykować otwartych komentarzy.
Kilka dni temu widzowie "M jak miłość" przeżyli niemały szok - Dominika Ostałowska, serialowa Marta Mostowiak, ogłosiła swoje odejście z produkcji po blisko 25 latach. Powody? Rutyna, brak możliwości rozwoju oraz niewystarczające wynagrodzenie. Jak na tę sytuację zareagował jej ekranowy partner, Robert Gonera?
Dominika Ostałowska była jedną z kluczowych postaci "M jak miłość". Przez lata wcielała się w Martę, która nie raz przechodziła przez trudne momenty, zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Decyzja aktorki o opuszczeniu serialu wywołała falę spekulacji. Znajomi Ostałowskiej zdradzają, że chciała wreszcie spróbować czegoś nowego, a serial od dawna ograniczał jej możliwości zawodowe.
Robert Gonera, który niedawno powrócił do roli Jacka Mileckiego, nie był zaskoczony decyzją koleżanki. "Wiedziałem o tym od jakiegoś czasu. Dominika ma swoje argumenty i powody, które szanuję. Nie mogę ich jednak komentować" - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Aktor podkreślił, że stara się unikać konfliktów i zależy mu na dobrej współpracy z realizatorami.
Choć odejście Ostałowskiej otwiera nowe możliwości fabularne, Gonera nie zamierza odchodzić z serialu. "Pokornie czekam na to, co przyniesie los. Na razie nie podjąłem żadnej decyzji co do przyszłości mojego bohatera" - zdradził aktor. Jest przekonany, że Jacek Milecki może nadal rozwijać się bez obecności Marty u boku.
Gonera uważa, że jego bohater może odnaleźć swoje miejsce w nowych okolicznościach. "Jacek może być szczęśliwy z Martą poza ekranem, a na ekranie mieć inne wątki" - sugeruje aktor. Czy twórcy serialu zdecydują się na takie rozwiązanie? Tego widzowie dowiedzą się w nadchodzących odcinkach.
Zobacz też:
"M jak miłość" bez Marty. Dominika Ostałowska odchodzi z serialu po 25 latach!
Skandal na planie "M jak miłość"? Po latach przerwała milczenie
Elegancki Sikora skradł show. Tomaszewska natychmiast zareagowała