Wiktor atakuje!
Marta obawia się, że Łukasz może trafić do więzienia - nawet, jeśli jest niewinny. Tymczasem w jednej z gazet ukazuje się artykuł opisujący wypadek…
Wojciechowska od razu podejrzewa, że tekst powstał na zlecenie Wiktora. I, zdenerwowana, puka do jego drzwi.
- Czy to był twój pomysł, ta nagonka na Łukasza?! - zamiast powitania, Marta posyła Żakowi ostre spojrzenie. - O co ci chodzi? Chcesz się na nas mścić?
A Wiktor, udając obojętność, wzrusza tylko ramionami: - Chcę, żeby winny został ukarany...
- Łukasz jest niewinny!
- Jak śmiesz?! - w ciągu sekundy, prawnik wybucha wściekłością. Jednak po chwili znów panuje nad emocjami... A przynajmniej takie stara się robić wrażenie. - Twój syn zabił moją córkę, a ty przychodzisz tutaj i... Powtarzam: ja tylko chcę, żeby sprawa rozstrzygnęła się na sali sądowej. I żeby winny został ukarany! A ty nie jesteś obiektywna. Ja też pewnie nie byłbym, gdyby chodziło o moje dziecko... I nie zawahałbym się przed niczym, żeby je ochronić.
- I dlatego mi nie ufasz? Wiktor... Daję ci słowo, przysięgam... U nikogo nie interweniowałam, z nikim na temat tej sprawy nie rozmawiałam!
- Wierzę ci. Ale czy taką samą deklarację możesz złożyć również w imieniu Andrzeja?
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 1043. odcinku "M jak Miłość". Jaki będzie jej finał?