Widzowie byli wściekli na twórców "M jak miłość". A co o wątku Izy sądzi Adriana Kalska?
O wątku Izy i Marcina Chodakowskich w "M jak miłość" jest głośno od dawna. Odkąd wcielający się w nich Adriana Kalska i Mikołaj Roznerski się rozstali, widzowie mają twórcom ulubionego serialu Polaków wiele do zarzucenia. Głos na temat sposobu rozwinięcia wątku Izy zabrała po raz pierwszy sama Kalska.
Urodzona w Słupsku Adriana Kalska to aktorka, którą doskonale znają polscy telewidzowie. Sympatię publiczności zyskała dzięki występowi w serialu TVN7 "Papiery na szczęście". Swego czasu widzowie z wypiekami na twarzy śledzili losy jej bohaterki, Izy, w ulubionym serialu Polaków, czyli "M jak miłość". Jednak... do czasu. Sposób, w jaki został poprowadzony wątek Chodakowskiej nie wszystkim przypadł do gustu...
Adriana Kalska i Mikołaj Roznerski byli parą od kilku lat; pierwsze wzmianki o tym, że aktorów połączyło płomienne uczucie, zaczęły się pojawiać w 2018 roku. Zarówno Kalska, jak i Roznerski przez cały czas trwania ich związku dbali o prywatność, oszczędnie wypowiadając się na temat życia prywatnego, stąd też do rzadkości należały wypowiedzi odnoszące się do krążących plotek. Tych z kolei w mediach społecznościowych nie brakowało - od czasu do czasu pojawiały się bowiem m.in. doniesienia o zaręczynach, ślubie i kryzysach w związku aktorów. Część z nich ostatecznie okazała się prawdą.
W styczniu 2022 roku Adriana Kalska potwierdziła, że jej związek z Mikołajem Roznerskim przeszedł już do historii.
"Wypowiem się na ten temat raz i ostatni. Tak, to prawda. W połowie grudnia rozstaliśmy się z Mikołajem. Rozstania dla nikogo nie są łatwe (...)" - relacjonowała Kalska.Rozstanie aktorów i próby zapomnienia o złych chwilach utrudniała dodatkowo praca.
Kalska i Roznerski od lat grają razem w "M jak miłość", a ich bohaterowie, mimo burzliwych losów byli kochającym się małżeństwem z dwójką dzieci. Kiedy aktorzy rozstali się w życiu prywatnym, fani produkcji od razu zauważyli, że ich niechęć do siebie widoczna jest również w serialu. Widzowie wytykali, że między Marcinem i Izą nie ma już chemii.
Scenarzyści bohaterom granym przez Kalską i Roznerskiego rzucają kolejne kłody pod nogi. Ich związek przeżywał poważny kryzys, który zwieńczyła... zdrada. Finalnie Chodakowska wybrała kochanka i odeszła od męża. Ten z kolei zaczął układać sobie życie u boku... tancerki erotycznej.
Swego czasu widzowie wyrażali niezadowolenie, oglądając, w jaki sposób twórcy poprowadzili wątek ich ulubionej pary. Upust emocjom dawali w komentarzach pod postami gwiazd i produkcji. Fani serialu przyznali, że mają dość, przeżywającej ciągłe kryzysy pary i apelowali nawet o wyrzucenie... bohaterów z serialu! Tak się nie stało, lecz aktorów obecnie coraz rzadziej oglądamy razem na ekranie.
Kilka dni temu Adriana Kalska opublikowała na Instagramie post z okazji Dnia Teatru. W sekcji komentarzy jedna z obserwujących postanowiła zapytać aktorkę o wątek jej bohaterki w "M jak miłość".
"Jesteś fajna kobietą, dobrą aktorką i głos piękny, czemu godzisz się na taki idiotyczny scenariusz i rolę w MjM?" - brzmiał komentarz obserwatorki.
Kalska odpisała: "dziękuję:) niestety nie mam wpływu na scenariusz... taka jest moja rola, robię co mogę by ją bronić na ekranie natomiast pewnych rzeczy się nie przeskoczy... ;) rozumiem, że nie każdemu się ta rola podoba, ale przynajmniej wzbudza emocje haha ;)" - czytamy.
Fanka nie dawała za wygraną i dodała: "scenarzysta nieźle pokręcony", co również nie pozostało bez odpowiedzi aktorki. "rozumiem Pani opinię. I proszę mi uwierzyć, też czasem wolałabym, żeby inaczej to wyglądało ;) pozdrawiam serdecznie" - podsumowała Kalska.
Jej komentarz dla wielu jest jednoznacznym sygnałem, że ona również nie przepada za sposobem, w jaki został poprowadzony wątek Izy Chodakowskiej.
Czytaj więcej: To koniec "Papierów na szczęście". Adriana Kalska żegna się z serialem