Wciąż kocha Tomka!
Grzegorz dowiaduje się o wizycie Agnieszki w Grabinie - i od razu wybucha złością. Zirytowany, jedzie prosto do Olszewskiej...
- Aga, nie mam czasu ani ochoty bawić się w podchody... Dobrze wiesz, o co chodzi! Prosiłem cię, żebyś dała Tomkowi spokój, a ty pojechałaś do Grabiny! Po co?! Co to w ogóle za idiotyczny pomysł? Czego ty od niego chcesz, dziewczyno?!
Chodakowski rzuca przyjaciółce ostre spojrzenie... A pani prokurator, załamana, decyduje się w końcu na szczerość:
- Ja wiem, jak to wygląda z boku... Zachowuję się jak narwana, zakochana bez pamięci nastolatka. Najgorsze jest to, że... nie potrafię sobie z tym poradzić. Próbowałam, ale... to na nic! Ja go po prostu nadal kocham. Długo wmawiałam sobie, że to tylko przyjaźń. Bliska, serdeczna... Oszukiwałam siebie, jego... Małgosię też. Żenujące, co? Może gdybym była w innej sytuacji... Miała rodzinę, męża, dzieci, nie była tak potwornie samotna... Nie czepiałabym się tak bardzo przeszłości. Ale jest, jak jest...
- Jeszcze przecież nic straconego...
Grzegorz, widząc rozpacz dziewczyny, od razu się uspokaja. I nagle spogląda na Agnieszkę ze współczuciem... Jednak Olszewska nie chce ani złudzeń, ani pocieszenia.
- To moje życie i ja sama płacę rachunki, więc obiecuję... Będę się trzymała od Tomka z daleka. Żeby mu nie nabruździć w życiorysie bardziej, niż już to zrobiłam. Ale jest inny problem - w głosie Agnieszki znów pojawia się napięcie. - Marcin...
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 968. odcinku "M jak miłość"! Co wydarzy się dalej? Czy miłość do Tomka naprawdę zniszczy Olszewskiej życie? Ciekawych zapraszamy przed telewizory...