M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Tomasz Oświeciński znowu jest trenerem personalnym. Jego podopieczną jest... córka

Nie jest to bynajmniej debiut w tej roli. Zanim Tomasz Oświeciński w pełni poświęcił się aktorstwu, występując między innymi w "M jak miłość", trenował wiele gwiazd. To on przygotowywał Olgę Bołądź do roli w filmie "Służby specjalne". Choć jako trener przeszedł już na emeryturę, to postanowił zrobić wyjątek dla swojej córki, 12-letniej Mai. Oświeciński pochwalił się, że został jej mentorem na siłowni.

Tomasz Oświeciński znowu trenuje

"Stało się. Geny wzięły górę. Prosiła, prosiła i wyprosiła. Mamy to szczęście, że naszej Córci nigdy nie musieliśmy gonić do sportu. Od małego tańce, gimnastyka, konie, a teraz poprosiła, bym zacząć ją trenować..." - Tomasz Oświeciński wyjawił na Instagramie nowe wyzwanie, którego się podjął dla swojej córki, Mai.\

Do tych, którzy boją się, że 12-latka poprzez ćwiczenia siłowe może nabrać nadmiernej muskularny, aktor skierował następujące słowa: "Od razu uspokajam, wszystko pod moim okiem. I nikt nie zamierza zrobić z niej dzika siłownianego. Zadbamy o zdrowe nawyki i ładną sylwetkę".

Reklama

Można się domyślić, że Oświeciński jest szczęśliwy z faktu, że nastolatka poczuła zew do ćwiczeń na siłowni. Dodał hasztagi #niedalekopadajablkodjabloni oraz #dumamnierozpiera.

Jaki ojciec... taka córka

Maja już wcześniej poszła w ślady taty, tyle że na polu aktorskim. Od lat występuje w serialu "Na Wspólnej", gdzie kreuje postać Julki, córki Igora Nowaka (Kuba Wesołowski).

Oświeciński nigdy nie ukrywał, że ma niezwykłą relację ze swoją córką. Uważa bowiem, że jest ona też jego przyjaciółką. To w dużej mierze Mai zawdzięcza to, że zszedł się ze swoją żoną, Aleksandrą, która jest matką dziewczynki.

"Była taka sytuacja, że Maja napisała list do świętego Mikołaja. I napisała, że ona ma wszystko i chciałaby tylko, żeby rodzice byli razem. Moja małżonka pokazała mi ten list i usiedliśmy sobie. Mówię: +Słuchaj, nic złego w życiu nie zrobiliśmy sobie. Może warto spróbować i jeszcze raz wrócić do siebie+. I to się stało, jesteśmy ze sobą" - przyznał Oświeciński w programie Polsat Cafe "Demakijaż". 

(PAP Life)

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy