M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Romans, który mógłby wybuchnąć"

Ona stateczna pani sędzia,która ma mnóstwo kłopotów,szczególnie z mężczyznami. Kobieta silna,znająca swoją wartość. On zwykły facet,czasem plotkujący jak baba,zabawny,nieco znudzony wieloletnim pożyciem z żoną.Przyjaciel ojca pani sędzi. Czy romans ten ma prawo w ogóle się zdarzyc?

Ona stateczna pani sędzia,która ma mnóstwo kłopotów,szczególnie z mężczyznami. Kobieta silna,znająca swoją wartość. On zwykły facet,czasem plotkujący jak baba,zabawny,nieco znudzony wieloletnim pożyciem z żoną.Przyjaciel ojca pani sędzi. Czy romans ten ma prawo w ogóle się zdarzyc?

        Jest lato,na Grabinę padają lipcowe promienie słońca,na werandzie przed domem siedzi Lucjan,popijając kompot z malin. Jak zwykle rozmyśla o tym jaki to jest szczęśliwy z żoną Basią i jak bardzo chciałby,aby jego dzieci w końcu ułożyły sobie życie bez problemów i trosk. Nagle słyszy warkot silnika,coraz głośniejszy. To samochód miastowy-myśli. Nie myli się,przyjechała Marta,ukochana córka,z której jest niesamowicie dumny.

-Martusia,cóż za niespodzianka-krzyczy Lucjan od progu

W drzwiach pojawia się Basia,równie szczęśliwa jak jej mąż.

Reklama

-Przyjechałam,bo niesamowicie się za Wami stęskniłam,Łukasz wyjechał,Ania też,a Andrzej załatwia coś w Berlinie-rzekła Marta

-Kochanie! Przecież po to jesteśmy,abyś zawsze mogła do nas przyjechać i odpcząć-odprali rodzice

-Ho ho! A któż do zawitał do Grabiny?-woła jakiś mężczyzna

To Kisiel,który widząc,że Mostowiaki mają gościa czym prędzej wsiadł na rower i pragnął zobaczyć Martę i jej piękne oczy.

Kiedy rodzice Marty weszli już do domu,kobieta chciała podążyć za nimi,jednak Kisiel złapał ją za rękę i rzekł:

Kochana,całe życie na Ciebie czekałem! Śnię o Tobie w nocy,nieustannie myślę w dzień. Kiedy pomyślę o twej gładkiej skórze i krągłych piersiach na mej twarzy pojawia się rumieniec.

Zaskoczona tym wyznaniem Marta speszona lekko szybko uciekła do domu. Po zjedzeniu kolacji położyła się w swym starym pokoju i rozmyślała o Kisielu. Jej myśli nie mieściły jej się w głowie. Mimo to w swej białej,cienkiej koszuli wyszła na dwór i udała się pod dom mężczyzny. Ten przeczuwał,że kobieta,którą tak bardzo pragnął w końcu do niego zawita. Marta miała wiele wątpliwości co do tego czy postępuje właściwie. Jednak chęć bliskości zwyciężyła i stało się. Na stogu siana kochali się namiętnie,a Kisiel mimo swego wieku był silny i namiętny jak młody bóg...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy