Okazja na ognisty romans!
Namiętne pocałunki i ostry flirt! Po rozstaniu z Andrzejem, Marta odzyskuje formę - i wraca do miłosnej gry. A wszystko za sprawą przystojnego Wiktora…
Jesteś fanem „M jak miłość”? Sprawdź galerie zdjęć z bohaterami tego serialu!
Już wkrótce - w odcinku 910. - w serialu pojawi się nowy bohater: uwodzicielski prawnik Wiktor Żak. Gwiazda palestry i prawdziwy donżuan!
A do obsady dołączy Piotr Grabowski - błyskotliwy aktor, widzom znany m.in. z seriali "Barwy szczęścia" i "Dom nad rozlewiskiem".
Pierwszy raz, Marta spotka nowego kolegę w drodze na konferencję pod Warszawą. Wojciechowska zatrzyma się na parkingu, zajrzy do sklepu… I od razu zwróci uwagę na uśmiechniętego, pełnego uroku mężczyznę, który stanie za nią w kolejce do kasy.
Gdy oboje sięgną po numer "Poradnika Prawnego", Wiktor szarmancko odstąpi jej ostatni egzemplarz. A później zacznie rozmowę na parkingu.
Z początku, Marta okaże mężczyźnie niechęć. Jednak przeznaczenie znów popchnie ich w swoją stronę…
Gdy pani sędzia dotrze w końcu na konferencję, spotka Wiktora w swoim hotelu. Oboje podejdą do recepcji… A obsługa uzna ich za parę!
- Państwo są razem?
- A broń Boże!
Wojciechowska, zmieszana, odwróci wzrok. Za to Wiktor szeroko się uśmiechnie:
- A ja nie miałbym nic przeciwko temu…
Na imprezie integracyjnej, kolega wciąż będzie prawić Marcie komplementy… A gdy pani sędzia wymknie się na dwór, pójdzie jej śladem. Mimo mrozu, prawnik pośle Wojciechowskiej gorące spojrzenie - i zaproponuje, by mówili sobie po imieniu.
- Poczekasz na mnie chwilę? Zaraz wrócę!
- Jeśli chcesz skoczyć po drinki, żeby wypić ze mną bruderszaft… to nie poczekam!
Marta złośliwie prychnie… Ale Wiktora to nie odstraszy.
- Masz rację. Do diabła z tymi wszystkimi ceregielami!
Mężczyzna chwyci Wojciechowską w ramiona i… zacznie namiętnie całować!
- W życiu nie spotkałam tak bezczelnego faceta! Co ty sobie właściwie wyobrażasz?! Zachowujesz się jak gwiazda rocka po udanym koncercie! Tylko, że ja nie jestem jedną z twoich groupies!
Marta, wściekła, od razu ucieknie do hotelu. A Wiktor zacznie błagać o wybaczenie:
- Masz rację, cholernie mi głupio… Nie wiem, co we mnie wstąpiło!
- Pozwól, że jeszcze raz, bardzo serdecznie, z całego serca cię przeproszę…
Mężczyzna pochyli się i… znów zacznie koleżankę całować!
- Nie, no… Ty chyba zwariowałeś!!!
Następnego dnia, Wiktor odnajdzie Martę na krótkim spacerze… I - zamiast się kajać - zaprosi Wojciechowską na wieczorną randkę.
- W hotelu mają bardzo dobrze zaopatrzoną piwniczkę… Widziałem kilka naprawdę ciekawych win - prawnik rzuci koleżance uwodzicielskie spojrzenie. - Dobiorę do wina coś odpowiedniego z menu… I co? Zbiórka u mnie w hotelu o godzinie ósmej?
A Marta… będzie pod wrażeniem.
- Ale z ciebie narcyz! Naprawdę rzadki okaz! Wiesz, co mnie najbardziej wkurza?
- Zamieniam się w słuch…
- Ta twoja zdumiewająca pewność siebie! Skąd się to bierze? Po co to ściemnianie, tokowanie?
- Proszę bardzo - Wiktor tylko lekko się uśmiechnie. - Jeśli irytuje cię forma, możemy załatwić to inaczej… Powiem wprost: chciałbym przeżyć z tobą przygodę. Tak lepiej?
Pocałunki, komplementy… I okazja na ognisty romans! Czy Marta zdoła oprzeć się pokusie? Zwłaszcza po tym, jak Andrzej zawiódł jej zaufanie?